– To bardzo niebezpiecznie rozwiązanie – ocenia projekt posłów PiS dr Błażej Podgórski, prodziekan Kolegium Finansów i Ekonomii z Akademii Leona Koźmińskiego. Wprawdzie projekt ustawy, złożony w poniedziałek przez grupę posłów PiS, formalnie ma na celu „zwiększenie stabilności składu rad nadzorczych i zarządów spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu”, lecz eksperci od legislacji, zarządzania czy rekrutacji top menedżerów nie mają złudzeń.
Ich zdaniem faktycznym celem jest ochrona powołanych przez obecną ekipę władz pięciu (na razie) kluczowych spółek z udziałem Skarbu Państwa: Polskich Sieci Elektroenergetycznych, Gaz-Systemu, PERN, PKN Orlen i Polfy Tarchomin. – Niestety, wygląda to na przedsięwzięcie ad hoc, które nie ma nic wspólnego z poważnym, przemyślanym podejściem do zarządzania spółkami kluczowymi dla bezpieczeństwa energetycznego – ocenia Krzysztof Kajda, radca prawny, zastępca dyrektora generalnego i szef pionu ekspertyzy Konfederacji Lewiatan.
Czytaj więcej
Gowinowcy chcą sprawdzić wiarygodność PiS i proponują, by pensje zarządów państwowych spółek zmniejszyć na rok o połowę.
Przechowalnia swoich
Ekspert Konfederacji Lewiatan przypomina, że ministrowie konstytucyjni, na czele z ministrem aktywów państwowych, mają narzędzia prawne dające im wpływ na zmiany personalne w spółkach SP. Gdyby potraktować poważnie argumentację podaną w projekcie, to plan powołania nowej rady można by odebrać jako przejaw braku zaufania polityków PiS do polityki kadrowej własnego rządu w spółkach SP, która przez ostatnie siedem lat była tak fatalna, że trzeba wymyślić skomplikowany mechanizm z udziałem Sejmu, Senatu i prezydenta, by wzmocnić nad nią kontrolę.