Reklama
Rozwiń

Abonamenty medyczne. Płacisz 153 zł co miesiąc i... stoisz w kolejce do prywatnego lekarza

Już 2 miliony Polaków płacą co miesiąc 153 zł na prywatne ubezpieczenie zdrowotne, aby... coraz częściej czekać tygodniami na lekarza, jak w publicznej służbie zdrowia.

Aktualizacja: 29.03.2018 18:12 Publikacja: 29.03.2018 12:41

Abonamenty medyczne. Płacisz 153 zł co miesiąc i... stoisz w kolejce do prywatnego lekarza

Foto: Adobe Stock

W błyskawicznym tempie rośnie popularność prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych wśród Polaków. Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że z takiego modelu opieki zdrowotnej korzysta już 2,17 mln Polaków. W ubiegłym roku wydali na nią ponad 40 mld zł. To oznacza, że właściciele prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego (w tym rodzinnego) płacili w 2017 roku średnio 153 zł miesięcznie.

- Coraz więcej osób decyduje się na prywatną opiekę medyczną. Większość stanowią pracownicy firm, dla których jest to benefit pozapłacowy, jednak rośnie również liczba pacjentów kupujących zarówno indywidualne pakiety, jak i pojedyncze usługi, przede wszystkim konsultacje i badania. Dziś dostępność do usług medycznych stanowi wyzwanie nie tylko dla publicznego, ale i prywatnego sektora – mówi Artur Białkowski, wiceprezes Medicover Polska.

W ostatnich miesiącach, w czasie sezonowej, zwiększonej liczby zachorowań, wielu klientów narzekało w internecie, w tym na mediach społecznościowych, że miało duże problemy z umówieniem się do lekarza pierwszego kontaktu, laryngologa czy dentystę, zapewnionego w ramach wykupionego abonamentu. Padają przykłady wszystkich największych sieci prywatnych placówek zdrowotnych.

- W ciągu ostatnich miesięcy kilka razy chciałam siebie i moje małe dziecko umówić do lekarza pierwszego kontaktu. Usłyszałam termin za dwa tygodnie, bądź już za kilka dni, ale w placówce poza Warszawą. Jeśli coś pilnego, to polecono mi wizytę w publicznym szpitalu. Wszystko ładnie, tylko za co płacę miesięcznie 189 zł – opowiada nam jedna z klientek prywatnej sieci placówek.

Ostatnie miesiące to istna plaga zachorowań na grypę czy jej pochodne. Ale są też inna możliwe przyczyny. Chodzi na przykład o zapchanie prywatnej służby zdrowia. Zaczyna wyraźnie brakować lekarzy. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w Polsce na tysiąc mieszkańców przypada 2,3 lekarza. To najgorszy wynik w całej Unii Europejskiej. Dlatego wciąż traktujemy prywatną opiekę medyczną jako łatwiejszy i szybszy sposób dostępu do lekarza.

- W Unii Europejskiej Polska zalicza się grupy krajów o najniższej liczbie lekarzy w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Dodatkowo, przez ostatnie dwadzieścia lat wydawaliśmy na opiekę medyczną mniej niż inne kraje naszego regionu o podobnym poziomie zamożności, wiadomo też, że w najbliższych latach nadal będziemy wydawać znacznie mniej niż europejska średnia – mówi Anna Rulkiewicz, prezes Grupy Lux Med.

- Żeby obsłużyć pacjentów, którzy przechodzą z publicznej służby zdrowia, musimy znaleźć nowych lekarzy i pielęgniarki, odpowiednio ich opłacić, a to wywiera dodatkową presję na poziom wszystkich wynagrodzeń. Za tym idą wyższe koszty i problem z efektywnością działania. Gdy rośnie zapotrzebowanie na usługi komercyjne, a personelu nie przybywa, to automatycznie wszędzie wydłużają się kolejki. Jest to więc wyzwanie dla całego sektora zdrowia, niezależnie od modelu własności - uzupełnia Rulkiewicz.

Biznes
Czy Elon Musk chce zdobyć tajne technologie?
Biznes
Ostatni bal na Titanicu? Chudy rosyjski Nowy Rok
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Największe zamówienie w historii polskiej zbrojeniówki. Do HSW trafi 17 mld zł
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Biznes
Polskie firmy wchodzą na rynek USA. Czy wprowadzenie ceł im zaszkodzi?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku