Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju wskazuje, że 2/3 wzrostu w krajach rozwiniętych i rozwijających się jest pokłosiem innowacji. Trend ten jest też zauważalny także w Polsce, gdyż z inwestycji z funduszy europejskich w latach 2007-2013 skierowanych na badania i rozwój oraz innowacje w kwocie 14 mld zł wytworzono 92 mld zł PKB. Jednocześnie zmienia się otoczenie prawne, które ma coraz bardziej sprzyjać rozwojowi innowacji. Od 2017 r. funkcjonuje tzw. mała ulga na innowacje, a od 2018 r. tzw. duża ulga na innowacje dla firm inwestujących w badania i rozwój.
Słabe tempo
Niestety jak alarmuje Konfederacja Lewiatan aktualnie tempo wykorzystania pieniędzy unijnych na B+R jest bardzo niskie. W porównaniu z innymi wspieranymi obszarami środki na B+R są wykorzystywane najwolniej. Zdaniem ekspertów Konfederacji Lewiatan jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest zbyt duże obciążenie biurokratyczne przedsiębiorców realizujących projekty, niepewność przepisów i słaba płynność finansowa. Dla przedsiębiorców obciążenie biurokratyczne i ryzyko finansowe związane ze źródłem finansowania są na tyle duże, że często decydują się oni na wsparcie dużego, stabilnego inwestora zagranicznego zamiast sięgnąć samodzielnie po dofinansowanie z UE. Co więcej, kultura organizacyjna administracji dzielącej środki publiczne nie zawsze pasuje do kultury organizacyjnej innowatorów, których ciężko zamknąć w bardzo sztywne ramy projektów, kwalifikowalności wydatków, czy ton dokumentacji niezwiązanej wprost z realizowanym przedsięwzięciem biznesowym.
- Jedną z przyczyn słabego wykorzystania tych dotacji jest zbyt duże obciążenie biurokratyczne przedsiębiorców realizujących projekty, niepewność przepisów, w oparciu o które projekty funkcjonują, słaba płynność finansowania – wylicza Małgorzata Lelińska, ekspertka Konfederacji Lewiatan. Podkreśla, że tempo wykorzystywania funduszy na B+R oraz innowacje jest bardzo niskie, a efekty ich wykorzystania niezbyt imponujące. - Nie tylko nie udaje się konkurować na poziomie światowym, ale także nadal nie możemy dogonić Europy w tym obszarze – podkreśla Lelińska.
Dotacje wciąż do wzięcia
Środki na B+R są wykorzystywane z mozołem zarówno w programach krajowych, jak i regionalnych. W efekcie mimo, że upłynęło już kilka lat bieżącej perspektywy finansowej Unii Europejskiej na lata 2014-2020 (de facto w myśl tzw. zasady n+3 chodzi o lata 2014-2023) dotacje na innowacje są wciąż dostępne zarówno na poziomie centralnym, jak i regionalnym. Przykładowo Narodowe Centrum Badań i Rozwój (NCBR) ogłosiło właśnie trzeci już konkurs w ramach programu operacyjnego „Inteligentny Rozwój", którego celem jest wsparcie projektów B+R związanych z branżą gier i rozwiązań wideo. Środki dla firm są dostępne w ramach tzw. programu sektorowego GameINN, który jak i pozostałe programy sektorowe, jest częścią „Inteligentnego Rozwoju". Celem GameINN, który powstał z inicjatywy przedsiębiorców stowarzyszonych w Porozumieniu Polskie Gry jest zwiększenie konkurencyjności polskiego sektora producentów gier wideo na rynku globalnym w perspektywie właśnie do 2023 r. Dotychczas w dwóch poprzednich konkursach NCBR przyznało firmom dotacje o łącznej wartości niemal 195 mln zł. W pierwszym konkursie, który ogłoszono w 2016 r., do przedsiębiorców trafiło ponad 105 mln zł, a w drugim, z 2017 roku, było to ponad 88 mln zł. Teraz na rodzimych twórców gier czeka 100 mln zł.
– Program jest dedykowany całej branży gier wideo, a nie jedynie twórcom gier. Wnioski mogą składać zarówno pojedyncze firmy, jak i ich konsorcja z innymi przedsiębiorcami lub jednostkami naukowymi. Do tej pory w ramach dwóch konkursów GameINN sfinansowaliśmy prace w ramach 74 różnych projektów, a naszymi beneficjentami były przede wszystkim firmy z sektora MŚP – podkreśla prof. Maciej Chorowski, dyrektor NCBR.