– Mamy już zmieniony statut, jest gotowa nowa strona internetowa Pelionu i teraz czekamy tylko na wpis do KRS. Liczymy, że w ciągu tygodnia – dwóch będziemy mogli już posługiwać się nową nazwą – mówi Renata Borkowska-Kubiak, rzeczniczka PGF, a wkrótce Pelionu.
Cersanit, którego walne przegłosowało zmianę nazwy spółki pod koniec października, pod swoją nową korporacyjną marką zaistnieje najpewniej na początku 2012 roku. Najpierw, jeszcze pod starą nazwą, chce przeprowadzić nową publiczną emisję swych akcji.
To dwie najnowsze zmiany nazw spółek na warszawskiej giełdzie. Jak wynika z analiz „Rz", w ponad 20-letniej historii parkietu firmy już prawie 100 razy zmieniały swoje korporacyjne marki. Niektóre nawet kilkakrotnie. Powody bywały różne. Najczęściej wynikało to ze zmiany właściciela lub fuzji. Tak było np. w roku 2007, kiedy najwięcej – aż 17 – spółek zmieniło nazwy. Ale w tamtym roku mieliśmy też relatywnie dużo przejęć, choćby w branży IT. Ich konsekwencją było np. zniknięcie nazwy Softbank zastąpionej przez Asseco Poland czy zmiana Computerlandu na Sygnity. Dość częstym powodem wprowadzenia nowej nazwy była zmiana profilu działalności spółki, niekiedy także wskutek akwizycji. Przed kilkoma miesiącami zniknęła np. kojarzona z montażem i dystrybucją komputerów nazwa Optimus. Zastąpiła ją marka CD Projekt Red. To efekt przejęcia CD Projekt przez Optimusa i zmiany profilu działalności na produkcję gier.
98 zmian nazw spółek miało już miejsce w historii naszej giełdy. Rebranding korporacyjny PGF i Cersanitu zwiększy ich liczbę do 100
– Dla firm, które rozwinęły się przez akwizycje, zmiana nazwy jest próbą ucieczki od skojarzenia z konkretnym produktem, z jedną branżą albo z określonym poziomem cen – ocenia Jacek Kall z Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, specjalista od zarządzania marką. Według niego od dłuższego czasu widać na świecie tendencję do stosowania dwóch poziomów brandingu – korporacyjnego i handlowego. Co prawda znana na rynku marka wzmacnia wizerunek firmy wśród inwestorów i kontrahentów, ale wiele firm woli z tego zrezygnować, by mieć większe pole manewru przy wejściu w nowe kategorie produktów czy w inne segmenty cenowe. Tak było np. w przypadku CCC, która zmieniła nazwę na NG2, gdy poza tanimi sklepami CCC zaczęła też rozwijać sieci Boti i Quazi.