Luksusowe auta przetrwały kryzys

Warszawski salon Ferrari już zdążył sprzedać całą tegoroczną pulę aut przeznaczoną na polski rynek

Aktualizacja: 10.02.2012 09:14 Publikacja: 09.02.2012 20:14

Luksusowe auta przetrwały kryzys

Foto: Bloomberg

Drogie marki samochodów, mimo spadku całego rynku, mają się u nas całkiem dobrze. Ubiegłoroczna sprzedaż została utrzymana na poziomie podobnym do 2010 roku lub tylko nieznacznie niższym. Auta luksusowe lub sportowe, za które trzeba zapłacić w okolicach miliona złotych i więcej, sprzedawały się nawet lepiej.

– Cieszy nas, że pomimo braku kratki udało nam się zakończyć ubiegły rok bardzo dobrym wynikiem – stwierdza Paweł Miszkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w dziale samochodów osobowych Mercedes-Benz Polska (MBP). Sprzedaż mercedesów wyniosła 4862 sztuki i była zaledwie o 1 proc. niższa niż rok wcześniej, przy głębokim, ponad 12-procentowym spadku rynku. Z kolei sprzedaż Smarta o blisko trzy czwarte wzrosła. Spółka MBP osiągnęła w 2011 roku przychody w wysokości 2,45 mld zł – o prawie 15 proc. wyższe niż rok wcześniej. Najpopularniejszym modelem okazała się klasa E, która znalazła tyle samo klientów co przed rokiem. Wzrosła liczba sprzedaży terenówek, m.in. klasy GLK oraz M. – Dziś SUV to istotny filar sprzedaży Mercedes-Benz Polska – podkreśla Miszkowski.

Na wzrost sprzedaży liczy Audi, które rok ubiegły zakończyło rejestracją przeszło 4,1 tys. aut. To co prawda o 5,5 proc. mniej niż rok wcześniej, ale przedstawiciele marki uważają, że przy słabym rynku wynik jest całkiem niezły. Ten rok ma być natomiast jeszcze lepszy. – Wprowadzamy nowe modele, jak A1 Sportback oraz 3-drzwiową wersję A3, ponadto będzie to pierwszy pełny rok sprzedaży Q3 i nowej wersji A6 – mówi Leszek Kępiński, szef marketingu i PR marki Audi w firmie Kulczyk Tradex, importera samochodów. Dobry wynik – blisko 5 tys. zarejestrowanych aut – osiągnęło Volvo.

– Po kryzysie z roku 2008 marki premium wypracowały sobie skuteczną strategię produktową – twierdzi Andrzej Halarewicz z firmy analitycznej Jato Dynamics.

Jeszcze lepiej idzie supermarkom: Bentley (kosztuje ok. miliona złotych) zwiększył liczbę rejestrowanych w Polsce aut dwukrotnie (15 sztuk), podobnie Ferrari (20 zarejestrowanych aut, blisko drugie tyle wywiezionych za granicę). Zwłaszcza na te ostatnie popyt szybko rośnie. – Jest pierwsza połowa lutego, a ja mam sprzedaną całą tegoroczną pulę aut przeznaczoną na polski rynek. Staramy się o dodatkowe samochody – mówi Dante Cinque, dyrektor generalny Ferrari Warszawa. Średnia cena auta sięga 300 tys. euro, a warszawski salon drugi rok z rzędu zdobył nagrodę za sprzedaż najlepiej (czyli najdrożej) wyposażonych egzemplarzy w świecie.

Producenci marek premium zakładają, że popyt – mimo kryzysu – będzie rósł na całym świecie. Rekordową sprzedaż zapowiada w tym roku niemiecki BMW po tym, jak w ubiegłym roku sprzedał 1,67 mln aut, co oznacza wzrost o 14,2 procent. – W przyszłości też zamierzamy rosnąć, i to na wszystkich kontynentach – mówił podczas ostatniego salonu samochodowego w Detroit wiceprezes BMW Ian Robertson. Z kolei prezes BMW Norbert Reithofer nie ukrywał oczekiwań, że marka będzie rosła szybciej niż rynek. – Już na początku roku mamy pełen portfel zamówień, nie mówiąc o tym, że wszystkie nasze modele są bardzo świeże – dodał.

Wzrostu sprzedaży aut marki Bentley spodziewa się Volkswagen. – Widzimy już, że nasi klienci zmęczeni są przekładaniem zakupu na kolejne lata – mówił dyrektor generalny Bentleya Wolfgang Duerheimer. – Teraz wszystko wskazuje, że pobijemy rekord z 2007 roku – powiedział. Bentley sprzedał w 2011 roku o 38 proc. więcej aut niż w 2010, przede wszystkim dzięki popularności modelu Mulsanne wyjątkowo dobrze sprzedającego się w Chinach.

Drogie marki samochodów, mimo spadku całego rynku, mają się u nas całkiem dobrze. Ubiegłoroczna sprzedaż została utrzymana na poziomie podobnym do 2010 roku lub tylko nieznacznie niższym. Auta luksusowe lub sportowe, za które trzeba zapłacić w okolicach miliona złotych i więcej, sprzedawały się nawet lepiej.

– Cieszy nas, że pomimo braku kratki udało nam się zakończyć ubiegły rok bardzo dobrym wynikiem – stwierdza Paweł Miszkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w dziale samochodów osobowych Mercedes-Benz Polska (MBP). Sprzedaż mercedesów wyniosła 4862 sztuki i była zaledwie o 1 proc. niższa niż rok wcześniej, przy głębokim, ponad 12-procentowym spadku rynku. Z kolei sprzedaż Smarta o blisko trzy czwarte wzrosła. Spółka MBP osiągnęła w 2011 roku przychody w wysokości 2,45 mld zł – o prawie 15 proc. wyższe niż rok wcześniej. Najpopularniejszym modelem okazała się klasa E, która znalazła tyle samo klientów co przed rokiem. Wzrosła liczba sprzedaży terenówek, m.in. klasy GLK oraz M. – Dziś SUV to istotny filar sprzedaży Mercedes-Benz Polska – podkreśla Miszkowski.

Biznes
Kolejny duży kontrakt dla polskiej zbrojeniówki. Co kupuje Wojsko Polskie?
Biznes
Gdzie wyrzucić brudne słoiki? Szkło czy zmieszane? Nie wszyscy znają te zasady
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Drożyzna wraca - co dalej z cenami w sklepach?
Biznes
Z zagranicy płynie fala używanych starych aut
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Biznes
Gapowicze w NATO. Które kraje nie wydają wymaganych 2 proc. na obronność?