Afera solna: ucierpiał dobry wizerunek polskiej żywności

Afera solna kładzie się cieniem na dobrym wizerunku rodzimych produktów spożywczych. Zdaniem ekspertów firmy powinny się liczyć ze spadkiem obrotów

Publikacja: 04.03.2012 11:01

Afera solna: ucierpiał dobry wizerunek polskiej żywności

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Trwają kontrole, mające na celu sprawdzenie, czy poszczególne zakłady nie używały niejadalnej, przemysłowej soli. Na razie nie ma konkretnej daty zakończenia kontroli. – Potrwa ona tak długo, jak  będzie to konieczne – poinformował nas Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii.

Tymczasem eksperci twierdzą, że afera solna może nadszarpnąć, długo budowany, dobry wizerunek polskiej żywności. Uderza ona w wiele segmentów, m.in. w zakłady mięsne, rybne, producentów dań gotowych i piekarnie.

- Warto podkreślić, że media koncentrują się na sektorze mięsnym, a tu udział soli w produktach nie przekracza 2 proc. Natomiast w innych segmentach spożywczych (np. produkcja zupek instant) udział ten sięga nawet 6 proc. – komentuje Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.

Jego zdaniem afera solna bez wątpienia będzie mieć negatywny wpływ na branżę mięsną. - Najmocniejszy uszczerbek poniesienie jej wizerunek, a dobry wizerunek zawsze jest najtrudniej odbudować – mówi. Dodaje, że afera solna może mieć również negatywny wpływ na sprzedaż polskiego mięsa za granicę. -  A eksport to ważny segment odbiorców, jego wartość mocno rośnie – podkreśla Choiński. Dane to wyraźnie potwierdzają. W ciągu 9 miesięcy 2011 r. eksport mięsa (łącznie z podrobami jadalnymi) wyniósł ponad 1,8 mld euro, wobec 1,4 mld euro rok wcześniej.

Czołowi gracze poszczególnych branż zgodnie deklarują, że niejadalnej soli nie używali.

- Grupa PKM Duda przeprowadziła weryfikację źródeł dostaw soli spożywczej, stosowanej do produkcji w zakładach grupy. Gruntowna analiza wykazała, iż używana sól pochodzi od sprawdzonych i stałych dostawców, z których żadna firma nigdy nie była wymieniana w negatywnym kontekście tzw. „afery solnej – komentuje Dariusz Formela, prezes CM Makton (należy do grupy PKM Duda). Dodaje, że ta afera to wynik słabości instytucji kontrolujących jakość całej żywności, a nie błędów tych zakładów mięsnych, które okazały się ofiarą nieuczciwych kontrahentów.

- Konsumenci nie przestaną przecież jeść. Polacy wiedzą, że nasze zakłady potrafią produkować smaczne i zdrowe wyroby. Mięso i jego przetwory mają trwałe miejsce w diecie Polaków. Nie obawiam się więc odwrócenia się konsumentów od produktów mięsnych, co najwyżej chwilowego spadku  - mówi.

W podobnym tonie wypowiada się prezes Indykpolu, Piotr Kulikowski. - Nie kupowaliśmy ani bezpośrednio, ani od pośredników, soli wypadowej z zakładów Anwil we Włocławku. Zakłady należące do grupy Indykpol stosują tylko sól spożywczą, pochodzącą z kopalni soli Janikosoda w Janikowie, należącej do Ciechu. Dostawca posiada wymagane prawem certyfikaty, potwierdzające dopuszczenie soli do wykorzystania w przemyśle spożywczym oraz jej wysoką jakość – podkreśla.

Jego zdaniem ustalenie odbiorców docelowych soli pochodzącej z zakładów Anwilu nie powinno stanowić większego problemu. - W dokumentach firm sprzedających ją są zapewne dane klientów. Liczymy na to, że informacje te zostaną szybko ujawnione a winni ukarani. Tylko przy pełnym wyjaśnieniu afery solnej konsumenci będą mogli podejmować świadome decyzje zakupowe, a uczciwi producenci nie utracą ich zaufania – mówi.

Natomiast JBB stanowczo dementuje informacje, które pojawiły się w mediach, jakoby firma używała niejadalnej soli.

- W związku z programem UWAGA, wyemitowanym przez telewizję TVN w dniu 29.02.2012 r. informujemy, że w dniach 28-29.02.2012 Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrołęce (...) przeprowadził w naszym zakładzie kontrolę  - czytamy w oświadczeniu. Z kontroli wynika, że JBB nie stosuje niespożywczej soli.

Oświadczenia o niestosowaniu niespożywczej soli wystosowało wiele firm, nie tylko z branży mięsnej. Na przykład Mlekovita.

Trwają kontrole, mające na celu sprawdzenie, czy poszczególne zakłady nie używały niejadalnej, przemysłowej soli. Na razie nie ma konkretnej daty zakończenia kontroli. – Potrwa ona tak długo, jak  będzie to konieczne – poinformował nas Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii.

Tymczasem eksperci twierdzą, że afera solna może nadszarpnąć, długo budowany, dobry wizerunek polskiej żywności. Uderza ona w wiele segmentów, m.in. w zakłady mięsne, rybne, producentów dań gotowych i piekarnie.

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Zyski z nielegalnego hazardu w Polsce zasilają francuski budżet? Branża alarmuje
Materiał Promocyjny
Kongres Polska Moc Biznesu 2024: kreowanie przyszłości społeczno-gospodarczej
Biznes
Domy po 1 euro na Sardynii. Wioska celuje w zawiedzionych wynikami wyborów w USA
Biznes
Litwa inwestuje w zbrojeniówkę. Będzie więcej pocisków dla artylerii
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Strategiczne Spotkania w Świecie Biznesu