– Ceny wyższej niż 102,5 zł, która obowiązywać będzie do 20 lipca, nie będzie. W moim przekonaniu z jednej strony jest ona atrakcyjna dla akcjonariuszy, a z drugiej daje szanse nowemu właścicielowi na dalszy rozwój zakładów – mówi „Rz" Tomasz Kalwat, prezes Synthosu. Deklaruje przy tym, że nie ma planów sprzedaży spółek zależnych, po możliwym przejęciu Puław.
– Fosfory możemy wykorzystać na przykład jako centrum logistyczne. Jeśli mowa z kolei o Adipolu, to potencjalne synergię widziałbym po uruchomieniu produkcji stearyny, którą wykorzystywalibyśmy do wytwarzania kauczuku – wskazuje Kalwat.
Wiadomo, że Synthos ma w planach także rozbudowę mocy produkcyjnych i wejście ze sprzedażą puławskich nawozów do Azji. Ale główny nacisk chce położyć na inwestycje w segment chemiczny, który odpowiada za 15 proc. produkcji, a jeśli chodzi o przychody ZA Puławy, to jest to 35 – 40 proc.
– Chcemy, by ten ostatni segment stał się dla nas priorytetowy – deklaruje Tomasz Kalwat. W grę wchodzi budowa dodatkowych instalacji do produkcji tworzyw sztucznych w samych ZA Puławy i poza nimi.
– Szacujemy, że wartość zakładów wzrośnie w perspektywie najbliższych 5 – 7 lat, ale przychody i zysk netto przez trzy kolejne lata będą spadać –mówi prezes Synthosu.