Diesle i drewno skażają nam powietrze

Skażenie powietrza jest niebezpiecznie wysokie w wielu rejonach Europy, powodując przedwczesne zgony, choroby i ogromne straty w gospodarce — stwierdza raport EEA.

Publikacja: 16.10.2013 11:29

Emisje niektórych czynników mocno zatruwających środowisko zdecydowanie zmalały w ostatnich dekadach, natomiast rosnąca liczba samochodów z silnikami Diesla i popularność używania w gospodarstwach domowych drewna jako tańszego rozwiązania wobec gazu oznacza, że inne rodzaje szkodliwego skażenia maleją wolniej — wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) z siedzibą w Kopenhadze.

Łącznie 22 kraje Unii, zwłaszcza Francja, Włochy i Polska przekroczyły w 2011 r. dzienny limit emisji mikrocząstek (PM), zaś surowsze, nie wiążące limity wskazane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) zostały przekroczone w większości stacji pomiarowych w kontynentalnej Europie — dodaje raport.

Oczekuje się, że europejskie władze kontrolne zaproponują zaostrzenie limitów emisji mikrocząstek i innych czynników skażających. Propozycje nowych przepisów powinny pojawić się przed końcem roku.

W ostatniej dekadzie surowsze przepisy dla europejskich elektrowni i innych źródeł skażeń pozwoliły zmniejszyć o 50 proc. emisję dwutlenku siarki, który wywołuje tzw. kwaśne deszcze, oraz o jedną trzecią tlenku węgla. Z kolei wielkość szkodliwych cząstek i ozonu w powietrzu zmalała nieznacznie.

- Skażenie powietrza powoduje szkody dla ludzkiego zdrowia i ekosystemów. Znaczna część ludności nie żyje w zdrowym środowisku zgodnie z obecnymi normami — powiedział dyrektor EEA, Hans Bruyninckx.

Proponowane surowsze limity mikrocząstek mogą być problemem dla rządów krajów UE, bo wiele z nich starało się z trudem od 2010 r. spełnić obowiązujące już limity, więc jedna trzecia Europejczyków była narażona na niebezpieczny poziom skażenia tymi PM.

Agencja stwierdza w swym raporcie, że skażenie mikrocząstkami — zwłaszcza w obszarach miejskich — jest największym zagrożeniem dla zdrowia ludzi, bo wnikają one bezpośrednio przez płuca do krwioobiegu.

Ozon szkodzi rolnictwu

Skażenie gruntów ozonem — powstającym pośrednio w kombinacji energii słonecznej i mieszaniny innych czynników skażających w atmosferze — powoduje ogromne straty w unijnych zasiewach, zwłaszcza w krajach basenu śródziemnomorskiego takich jak Włochy, Francja i Hiszpania.

Rosnąca na europejskich drogach liczba pojazdów z silnikami Diesla, zwłaszcza nowych modeli, jest dużym źródłem emisji dwutlenku azotu, jednego z głównych czynników powodujących powstawanie ozonu — stwierdza raport. Dzieje się tak, bo nowoczesne układy wydechowe ograniczają emisję mikrocząstek i innych, natomiast zwiększają bezpośrednią emisję tego dwutlenku. Badacze ogłosili w październiku, że emisje dwutlenku azotu z pojazdów mechanicznych mogą zakłócić zdolność pszczół w rozpoznaniu zapachu kwiatów, co zaszkodzi zapylaniu i zmniejszy jeszcze bardziej produkcję żywności.

Emisje niektórych czynników mocno zatruwających środowisko zdecydowanie zmalały w ostatnich dekadach, natomiast rosnąca liczba samochodów z silnikami Diesla i popularność używania w gospodarstwach domowych drewna jako tańszego rozwiązania wobec gazu oznacza, że inne rodzaje szkodliwego skażenia maleją wolniej — wynika z raportu Europejskiej Agencji Środowiska (EEA) z siedzibą w Kopenhadze.

Łącznie 22 kraje Unii, zwłaszcza Francja, Włochy i Polska przekroczyły w 2011 r. dzienny limit emisji mikrocząstek (PM), zaś surowsze, nie wiążące limity wskazane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) zostały przekroczone w większości stacji pomiarowych w kontynentalnej Europie — dodaje raport.

Biznes
Ciemne chmury nad amerykańską zbrojeniówką. Wykorzystają to firmy z Europy?
Biznes
Liczne biznesy Dmitrija Miedwiediewa. Gigantyczna posiadłość ukryta nad Wołgą
Biznes
Zespół Brzoski będzie działał do końca maja. Po 100 dniach zakończy pracę
Biznes
Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta: do KPRM trafiła ocena skutków regulacji
Biznes
Inpost przejmuje brytyjską spółkę. Meloni w Białym Domu oczarowuje Trumpa