- Od jakiegoś czasu pan prezes arbitralnie nie uwzględnia w protokole wielu kwestii podniesionych przez członków Rady podczas posiedzenia i sformułowanych przez nas jako poprawki do protokołu. Ściślej: pan prezes arbitralnie decyduje co z wypowiedzi (np. moich) trafia do protokołu – napisała na Linkedinie Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej. - Możecie się państwo z łatwością domyślić, co do protokołu NIE trafia – dodała.
Czytaj więcej
Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej, przeprosił osoby, które poczuły się urażone wypowiedziami szefa RPP, Adama Glapińskiego. Kontrowersyjne słowa padły podczas czwartkowej konferencji prasowej. Nie jest on jedynym członkiem rady, który publicznie przeprasza.
Wskazała, że zgodnie z regulaminem prezes NBP (równocześnie przewodniczący RPP) opracowuje projekt protokołu z posiedzenia Rady. Do tego protokołu można zgłaszać poprawki i uzupełnienia. Zgodnie z regulaminem, Rada na następnym posiedzeniu przyjmuje protokół z poprzedniego posiedzenia. - Kiedy Rada głosuje nad tym przyjęciem protokołu, nie zna jego ostatecznej wersji. Oznacza to, że członkowie Rady nie wiedzą, czy ich uwagi i poprawki zostały uwzględnione – napisała Joanna Tyrowicz.
Pisemnie poprosiła prezesa Glapińskiego na piśmie „o wskazanie podstawy prawnej, na której ingeruje w treść protokołu z posiedzeń Rady Polityki Pieniężnej w zakresie dotyczącym wypowiedzi poszczególnych członków tejże Rady. - Względnie, proszę wskazać, że robi Pan to bez podstawy prawnej – napisała członkini Rady.
Nie uzyskała informacji na ten temat.