Bank Millennium zawiera własne ugody

Bank nie uruchomił programu porozumień z frankowiczami na zasadach proponowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego, ale deklaruje, że go analizuje. Zamiast tego próbuje dogadać się z kredytobiorcami na własnych zasadach.

Publikacja: 27.09.2021 21:00

Bank Millennium zawiera własne ugody

Foto: Fotorzepa/Andrzej Bogacz

Do końca lipca Bank Millennium zawarł 4 tys. indywidualnych ugód z frankowiczami według własnych zasad. Z komentarza udzielonego „Rzeczpospolitej" wynika, że skala zawartych porozumień wskazuje, że zainteresowanie klientów zawarciem ugód z bankiem jest znaczące.

Prawne ryzyko

4 tysiące to całkiem sporo, bo stanowi to około 8 proc. liczby frankowych umów tego banku, a poza tym ma pozew zbiorowy dotyczący prawie 3,3 tys. umów. Ponadto toczy niemal 8,6 tys. indywidualnych spraw sądowych – to stan na koniec czerwca, frankowicze składają kolejne pozwy, więc liczba ta rośnie z miesiąca na miesiąc (przez ostatni rok urosła o prawie 4,9 tys.). Dane kancelarii frankowych i Związku Banków Polskich (dotyczące sektora) wskazują, że klienci wygrywają 80–90 proc. spraw (ostatnio dominują unieważnienia umów), choć odsetek prawomocnych wyroków nadal jest niski. Więcej pozwów i przegrywanych spraw to większe rezerwy odbijające się na wynikach, więc Millennium próbuje „rozbroić frankową bombę".

Bank deklaruje, że kontynuuje rozmowy z klientami w sprawie proponowanych przez siebie indywidualnych porozumień. Jednocześnie podkreśla, że „intensywnie pracuje" nad analizą programu ugód zaproponowanego przez KNF. Czy do niego przystąpi? Odpowiada, że decyzje w tej sprawie nie zostały podjęte. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zarówno Millennium, jak i inne banki wcale nie są bliżej uruchomienia powszechnego programu ugód według propozycji KNF.

Czytaj więcej

Nie wszystkie banki zarabiają

Na czym polega ugoda według Millennium? Warunki są zróżnicowane i ustalane indywidualnie, bank nie podaje więcej szczegółów. Z informacji płynących od klientów wynika, że niektórym z nich oferowane jest przewalutowanie po kursie CHF/PLN w okolicach 3–3,2 (kurs rynkowy to teraz 4,23, średnio w sektorze hipoteki tego typu zaciągane były przy kursie około 2,55). W takim przypadku saldo kredytu do spłaty zmalałoby o ok. 30 proc. wobec aktualnego. Bank proponuje obniżenie marży z około 1,3 proc. do 0,6 proc. (aby częściowo zneutralizować efekt wyższej stawki referencyjnej po przejściu na WIBOR z LIBOR). W efekcie łączne oprocentowanie wyniosłoby około 0,8 proc. i mogłoby dać ratę miesięczną niższą o kilkaset złotych niż do tej pory. To niezłe warunki, biorąc pod uwagę, że klient unika czasochłonnego, kosztownego i wciąż ryzykownego procesu.

Sztuka kompromisu

Jednak to warunki mniej atrakcyjne od propozycji KNF, która zakłada przewalutowanie kredytu po kursie z dnia zaciągnięcia i rozliczenie umowy tak, jakby od początku była złotową. Zatem w odróżnieniu od propozycji Millennium rozlicza też płacone przez kilkanaście lat raty, a nie tylko zmniejsza wartość kredytu pozostającą do spłaty. Z drugiej jednak strony nie wiadomo, czy ugody według pomysłu KNF zostaną zaoferowane. W sądach zaś klienci potencjalnie mogą uzyskać większe korzyści (unieważnienie umowy), ale banki zastrzegają, że będą żądać opłat za korzystanie przez klientów z udostępnionego im przez lata kapitału (na razie w nielicznych sprawach tego typu sądy odrzucają takie roszczenia).

Banki
Bank Pekao zarobił 6,4 mld zł, połowę chce przeznaczyć na dywidendy
Banki
Bundesbank pierwszy raz ze stratą. Była do przewidzenia?
Banki
Silny złoty jest bardzo korzystny dla RPP
Banki
Prezes największego banku w USA przeprasza za przekleństwa. Ale pracownicy i tak mają wrócić do biur
Banki
„Zmanipulowana” narracja w sprawie sankcji kredytu darmowego. ZBP ostrzega
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”