Teza 1: To, dobrze, że do polskich przepisów zostaną wprowadzone postanowienia dyrektywy UE, zgodnie z którymi ogłoszenia o naborze i tytuły stanowisk będą musiały być neutralne pod względem płci.
Likwidacja różnic płacowych wynikających z przestarzałych zaszłości kulturowych niewątpliwie jest pożądana. Powinno się zwalczyć dyskryminację w relacjach pracowniczych z uwagi na płeć. Niemniej nie jest możliwe całkowite oddzielenie wykonywanej pracy od płci. Nie w każdym przypadku neutralność stanowiska pracy pod względem płci jest zdroworozsądkowa. Można podać kilka przykładów. Stanowiska pracy mogą mieć różne negatywne oddziaływania na pracowników. Jest wykaz prac, których nie mogą wykonywać kobiety w ciąży, matki karmiące dzieci, a które mogą wykonywać mężczyźni. W przypadku niektórych rodzajów prac fizycznych, przeciętna wydajność mężczyzn jest z reguły wyższa niż przeciętna wydajność kobiet. Niekiedy praca związana jest ściśle z daną płcią. Jeżeli pracodawca potrzebuje modelki do prezentowania sukien ślubnych, to nie może poszukiwać osoby neutralnej pod względem płci.
Teza 2: Likwidacja tzw. luki płacowej, możliwa będzie dzięki temu, że pracodawcy będą musieli podawać pracownikom informacji ułatwiające im porównywanie poziomu wynagrodzeń w podziale na płeć pracowników i pozwalających na identyfikację różnic płacowych
Podawanie ogólnych informacji o wysokości wynagrodzeń z uwagi na płeć pracownika nie wydaje się być rozwiązaniem szkodliwym.
Teza 3: Wyrównaniu pensji kobiet i mężczyzn pomoże wprowadzenie zakazu tajemnicy wynagrodzenia. Pracodawca nie będzie już mógł umownie zobowiązać pracownika, by nie zdradzał wysokości swojej pensji.
Zakaz tajemnicy wynagrodzenia jest dyskusyjny. Ogranicza to w istotny sposób prywatnego pracodawcę. Niekiedy są sytuacje, którą daną pracę gotowi są wykonywać różni pracownicy za różną stawkę. Na wysokość konkretnej stawki mogą mieć wpływ bardzo różne czynniki.
Teza : Rozporządzenie, które niedawno przedstawił rząd, przewiduje, że płaca minimalna wyniesie w przyszłym roku 4666 zł, a nie 4626 zł. Może to oznaczać negatywne konsekwencje dla przedsiębiorców.
Koszty pracy w Polsce są - z perspektywy drobnego biznesu- bardzo wysokie. Dla wielu przedsięwzięć gospodarczych zbyt wysoki próg płacy minimalnej to „być albo nie być” biznesu. Oczywiście inną będzie optyka międzynarodowych korporacji. Wydaje się że płaca minimalna powinna jednak uwzględniać różnice pomiędzy przedsiębiorcami. Z kolei koszty życia są różne w różnych częściach kraju. Niektóre miejsca nawet trudno porównywać biorąc pod uwagę np. ceny najmu mieszkań. Jednolita płaca minimalna dla różnych regionów również jest, moim zdaniem, błędem wyjściowym.
Wzrost płacy minimalnej abstrahuje od wydajności pracownika. Wzrost cen wynikający z inflacji nie jest odpowiedzialnością pracodawców. Inflacja w dużej części jest następstwem polityki monetarnej państwa.
Wzrost płacy minimalnej w roku 2025 nastąpi w warunkach, najprawdopodobniej, solidnej recesji gospodarczej. Może być to zatem poważny czynnik sprzyjający niewypłacalności biznesu.
Płaca minimalna w pierwszej kolejności uderza w przedsiębiorców. W dalszej konsekwencji przynosi negatywne skutki także dla pracowników.
Teza 1: Dobrze, że projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, przewiduje, że raz na cztery lata ma być dokonywana aktualizacja pensji minimalnej m.in. w oparciu o jej siłę nabywczą i ogólny poziom wynagrodzeń.
Cykliczna aktualizacja płacy minimalnej – w warunkach postępującej utraty wartości pieniądza, i szybko zmieniającym się świecie, jest rozwiązaniem konstrukcyjnie poprawnym.
Teza 2: Przyjęty mechanizm ustalania płacy minimalnej w projekcie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu jest niekorzystny nie tylko dla firm ze względu na wzrost kosztów, ale też pracowników. Powoduje on bowiem spłaszczenie wynagrodzeń, gdyż przedsiębiorstwa nie mają środków na proporcjonalne podwyższanie wszystkich wypłat.
Zjawisko o którym mowa w pytaniu zależy oczywiście od rodzaju pracy i od regionu. Przy czym jest to jeden tylko z możliwych negatywnych skutków wprowadzenia płacy minimalnej. Płaca minimalna może mieć wpływ na niewypłacalność przedsiębiorców, a w warunkach recesji może odpowiadać za wzrost bezrobocia.
Teza 1: W związku z cofnięciem przez premiera swojej kontrasygnaty pod umocowanie przez Prezydenta sędziego do przewodniczenia zgromadzeniu wyborczemu Izby Cywilnej SN, wybór trzech kandydatów na szefa tej izby jest nielegalny, a status nowego prezesa IC SN może być podważany.
Są oczywiste wątpliwości co do dopuszczalności cofnięcia kontrasygnaty prezesa rady ministrów. W mojej opinii, abstrahując od kwestii cofniętej kontrasygnaty, ewentualne nieprawidłowości proceduralne należy jednak oceniać pod kątem, czy miały one (a ewentualnie czy mogły mieć) istotny wpływ na efekt końcowy działania. Czy osoba przewodniczącego mogła mieć realny wpływ na wybór kandydata w drodze głosowania?
Teza 2: Likwidację dwóch Izb Sądu Najwyższego: Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Odpowiedzialności Zawodowej naprawi sytuację w Sądzie Najwyższym
Likwidacja dwóch izb Sądu Najwyższego wymaga wprowadzenia w życie ustawy nowelizującej, a do tego celu potrzebna jest większość w obu izbach parlamentu i podpis prezydenta. W obecnych warunkach politycznych nie jest możliwe zlikwidowanie wskazanych izb Sądu Najwyższego, z uwagi na brak odpowiedniej sejmowej większości do odrzucenia weta obecnego prezydenta, który zapewne zechce zawetować taką nowelizację. Z tej przyczyny do czasu wyklarowania się sytuacji kto będzie następny prezydentem, a precyzyjniej rzecz ujmując, z jakiego będzie obozu politycznego, dyskusja o likwidacji owych izb należy do gatunku „legal fiction”.
Jednak taka czy inna organizacja pracy izb Sądu Najwyższego nie ma moim zdaniem znaczenia pierwszoplanowego. Sąd Najwyższy ma swoje ustawowe kompetencje i powinien wykonywać je bez względu na swoją organizacji wewnętrzną. Zasadnicze znaczenie ma nominacja niektórych konkretnych osób na urząd sędziego Sądu Najwyższego. W tej sytuacji niestety nie ma łatwych rozwiązań. System polityczny w Polsce, na nieszczęście nas wszystkich, wykreował bardzo głęboki spór co do sposobu działania wymiaru sprawiedliwości. Do przestrzeni publicznej wrzucono olbrzymią ilość kłamstw, półprawd na temat sądownictwa, które krążą w odbiorze społecznym do dziś dnia. Spór ten ma charakter także personalny. Środowisko sędziowskie jest wyraźnie podzielone. Osoby należące do przeciwstawnych obozów skłaniają się ku ekstremom. Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem byłoby odwracanie zmian w sądownictwie wraz z każdym nowym cyklem wyborczym.
Konkludując: kryzys Sądu Najwyższego jest zbyt poważny aby mógł on zostać rozwiązany przez likwidację dwóch z jego izb.
Teza 1: Tzw. młodzi sędziowie, czyli osoby, które skończyły Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, zrobiły asesurę i po ocenie przez neoKRS zostały powołane na stanowiska sędziowskie, otrzymają status sędziów powołanych zgodnie z konstytucją.
Środowisko sędziów w Polce jest mocno spolaryzowane. Powstałe podziały wśród samych sędziów trzeba będzie zasypać przez długie lata W latach 2018 - 2023 nie było dyskontynuacji państwa polskiego. Nie doszło też do zmiany ustroju. W cyklu demokratycznym w 2023 r. doszło do zmiany władzy. Osobiście jestem zwolennikiem poszukiwania szerokiego konsensusu co do organizacji wymiaru sprawiedliwości.
Teza 2: Osoby, które po 2018 r. awansowały na wyższe stanowiska w sądownictwie lub zostały sędziami Sądu Najwyższego, powinny wrócić na wcześniej zajmowane stanowisko oraz podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Jestem przeciwnikiem grupowego, zbiorowego zakwalifikowania wszystkich awansów w sądownictwie po 2018 roku, jako z gruntu złych. Ewentualna weryfikacja negatywna powinna przebiegać indywidualnie.