Korespondencja z Nowego Jorku
Od czterech lat Donald Trump zaprzecza doniesieniom amerykańskiego wywiadu o tym, że Rosja manipulowała wyborami prezydenckimi w 2016 r., w wyniku których zasiadł on w Białym Domu. We wtorek długo oczekiwany raport opublikowała jednak dwupartyjna komisja senacka ds. wywiadu. Jednogłośnie uznała, że wcześniejsze doniesienia agencji wywiadowczych o tym, że Rosja ingerowała w wybory i podważyła amerykańską demokrację, były zasadne i niekierowane pobudkami politycznymi.
– Nie ma żadnego powodu, żeby zaprzeczyć konkluzjom agencji wywiadowczych – powiedział przewodniczący senackiej komisji Richard Burr, republikański senator z Karoliny Północnej. Ostrzega przed działaniami Rosji w tegorocznych wyborach. – Rosja i jej współpracownicy wciąż prowadzą wojnę informacyjną, która sieje chaos w naszym kraju. Teraz musimy o tym pamiętać i uważać na wpływy wrogich mocarstw – powiedział.
– Nie można by sobie życzyć bardziej wiarygodnego źródła wiadomości niż trzyletnie dochodzenie prowadzone przez dwupartyjną komisję, która jednogłośnie zgodziła się co do ostatecznych wniosków – powiedział Angus King, niezależny senator z Maine.