W pierwszym pytaniu prowadzący debatę Michał Adamczyk przywołał kwestię relokacji uchodźców, przypominając decyzje w tej sprawie rządu premier Ewy Kopacz (ministrem do spraw europejskich był wówczas Rafał Trzaskowski). - Jak dziś Polska powinna zachować się w tej sprawie - pytał, nawiązując do niedawnej deklaracji Turcji, że nie będzie ona już powstrzymywać migracji z Bliskiego Wschodu. - Co roku, już od lat, przyjeżdża do nas bardzo wielu migrantów, przybyszów z Ukrainy, z Białorusi. Są między nami, żyją między nami, pracują w naszym kraju i w związku z tym my jesteśmy ludźmi, którzy serdecznie ich przyjmują, którzy żyją razem z nimi. Od tej strony nie mamy problemu. Natomiast to są ludzie, którzy przyjeżdżają do nas dobrowolnie, oni chcą być w naszym kraju i my życzliwie ich przyjmujemy. Nie zgadzaliśmy się i nie zgadzamy się na to, aby ludzi przytransportowywano do Polski przymusowo, a tak właśnie miało być z rekolacją - zapowiedział Andrzej Duda, po tym, jak Mirosław Piotrowski, jako pierwszy, mówił o „sprzeciwie wobec dyktatu Unii Europejskiej”.
- Dziś Polska nie ma polityki zagranicznej, wstając z kolan upadliśmy na głowę - zauważył po chwili Władysław Kosiniak-Kamysz. Zwrócił uwagę na kwestię importu rosyjskiego węgla czy przywożenie śmieci do Polski. - Staliśmy się wielkim wysypiskiem. Czas z tym skończyć, odbudować politykę zagraniczną - podkreślał, dodając, że Polska powinna we Wspólnocie zająć miejsce Wielkiej Brytanii.
- Imigracja z Syrii, z południa, musi się odbywać z poszanowaniem praw człowieka - kontynuował wątek Paweł Tanajno, zwracając uwagę, że „nie można ludzi trzymać w obozach pracy”. - Natomiast Polska staje się zasiekami stawianymi przez politykę amerykańską. Moja prezydentura poprowadzi Polskę w kierunku wolności - obiecywał. Krzysztof Bosak mówił, że program przymusowej relokacji został odrzucony, po szerokich społecznych protestach. - Powinniśmy prowadzić politykę migracyjną - mówił, podkreślając, że „ci, którzy są przysyłani na siłę, to nie są goście”.
Zdaniem Stanisława Żółtka „każdy, kto chce przyjechać do polski pracować lub wydawać pieniądze jako turysta, jest mile widziany”. - Przymusowa relokacja to skandal. Warto zakończyć dyktat UE i w ogóle skończyć współpracę z UE - mówił. Waldemar Witkowski pytał z kolei, „czy bać się tych ludzi, którzy w niesprawiedliwej wojnie stracili dzieci”. - Prawie 100 tys. Czeczenów trafiło do Polski - przypomniał, apelując, by „nie zamykać granic”. Szymon Hołownia zauważył, że „uchodźcy to jedno, a imigranci zarobkowi to zupełnie druga kategoria i szkoda że prezydent Duda nie potrafi tego rozróżnić”.
- Jeżeli chodzi o uchodźców, problem został rozwiązany w 2015 roku, w momencie, kiedy podpisano umowę z Turcją, którą negocjował przewodniczący RE Donald Tusk. Nie było nigdy zgody na automatyzm, na przymus, natomiast kobietom, dzieciom doraźnie trzeba pomagać - przekonywał Rafał Trzaskowski. - Problem polega na tym, że polityka zagraniczna dzisiaj to przede wszystkim bezpieczeństwo, pieniądze na inwestycje, pieniądze dla was. Niestety, prezydent Duda mówi o wyimaginowanej wspólnocie, wspólnocie dla naiwniaków, a niestety jeżeli takie słowa padają, to w UE bardzo trudno jest cokolwiek załatwić. W UE jesteśmy piątą potęgą i powinniśmy podejmować najważniejsze decyzje, a dzisiaj niestety rząd głównie szuka wrogów zamiast szukać koalicjantów, a od walenia pięścią w stół może się co najwyżej wylać kawa - ocenił. - Gość w dom - Bóg w dom - dla tych, którzy chcą przybyć do Polski, aby być Polakami, uczyć się języka, pracować, osiedlić się - mówił z kolei Marek Jakubiak, według którego „Polska nie jest od tego, by pomagać Angeli Merkel w jej słynnym Willkommen”.