Polska Grupa Górnicza, największy producent węgla kamiennego w Unii Europejskiej, pracuje nad zmianą swojej strategii rozwoju. – W zaktualizowanej strategii znajdą się nowe inicjatywy, takie jak projekt zgazowania węgla dla celów chemicznych. Chcemy też obudować nasze hałdy i obiekty panelami fotowoltaicznymi. Przeprowadziliśmy już audyt, który pokazał, gdzie takie instalacje mogą się znajdować – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Rogala, prezes PGG.
Czytaj także: Polska Rzeczpospolita węglowa. Burzliwa historia branży
W planowanym zakładzie, który produkowałby gaz dla spółek chemicznych, spółka chciałaby przetwarzać co najmniej 1 mln ton węgla rocznie. Koszt inwestycji szacuje na 3–4 mld zł. PGG liczy przy tym na wsparcie ze strony innych inwestorów. W zakładzie możliwe byłoby także spalanie odpadów, co przyniosłoby spółce dodatkowe przychody i otworzyło drogę do pozyskania funduszy unijnych. W II kwartale władze PGG będą rozmawiać na ten temat z samorządami.
Nie tylko PGG
Możliwą budowę podobnych instalacji zgazowania węgla zapowiedziały już inne spółki kontrolowane przez Skarb Państwa. Jeden z takich projektów analizuje chemiczna Grupa Azoty we współpracy z energetycznym Tauronem. Prace trwają od 2017 r. Firmy te w Kędzierzynie-Koźlu chcą produkować z węgla gaz syntezowy, który posłuży Azotom do produkcji chemikaliów. Nakłady na ten cel sięgną 400–600 mln euro. W międzyczasie pojawiały się nieoficjalne informacje, że projekt nie spina się ekonomicznie. Zarząd Azotów za każdym razem odpierał te zarzuty, jednak dotąd nie przedstawił szczegółowych analiz i nie podjął ostatecznej decyzji o realizacji inwestycji.