Prokuratura Krajowa zarzuca prof. Wróblowi, że jako sędzia Izby Karnej SN "doprowadził do bezprawnego pobytu osoby w zakładzie karnym". Chodzi o sprawę o sygn. III KK 399/18, w której Sąd Najwyższy rozpoznawał kasację obrońcy skazanego P. F. Sprawa przydzielona została do referatu SSN Włodzimierza Wróbla. 16 października 2019 r. Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów (składowi przewodniczył SSN Andrzej Stępka, SSN Włodzimierz Wróbel był sprawozdawcą) wydał wyrok, którym uchylono zaskarżony kasacją wyrok wobec mężczyzny skazanego na 2 lata pozbawienia wolności za „spowodowanie wypadku w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym". Sprawę przekazano Sądowi Okręgowemu w Z. do ponownego rozpoznania.
Zdaniem Prokuratury Krajowej sędziowie „wbrew obowiązkowi nie sprawdzili, czy kara jest już wykonywana. Kroki takie podjęto dopiero po telefonie funkcjonariusza Służby Więziennej z zakładu karnego, w którym skazany był osadzony. Wskutek zaniechań sędziów mężczyzna spędził bezprawnie ponad miesiąc w zakładzie karnym". SN: winnych już ukarano
17 marca na stronie SN ukazało się oświadczenie Sądu Najwyższego w tej sprawie. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego w porozumieniu z Prezesem kierującym Izbą Karną stwierdził:
"Na rozprawie w Sądzie Najwyższym nie stawili się, prawidłowo zawiadomieni, skazany i jego obrońca. Z karty informacyjnej akt sprawy wynikało, że skazany nie jest pozbawiony wolności. 18 listopada 2019 r. do Sądu Najwyższego zadzwoniła funkcjonariuszka służby więziennej, informując, że skazany przebywa w Zakładzie Karnym w Z. W tym samym dniu zastępca Kierownika Sekretariatu Wydziału przygotował, przedstawił do podpisu Przewodniczącemu Wydziału i wysłał nakaz zwolnienia skazanego. Ponowne postępowanie w sprawie oskarżonego P. F. zakończyło się prawomocnym skazaniem na karę pozbawienia wolności, na poczet której zaliczono między innymi okres pobytu w zakładzie karnym pomiędzy 16 października 2019 r. a 18 listopada 2019 r.
Wieloletnia praktyka w Izbie Karnej w podobnych sprawach była następująca. Orzekający skład był informowany o tym, czy skazany w danej sprawie jest pozbawiony wolności. Stosowna adnotacja widniała w karcie informacyjnej akt. Po wydaniu orzeczenia o wstrzymaniu wykonania kary lub uchyleniu wyroku pracownik sekretariatu sprawdzał, czy skazany jest pozbawiony wolności. Sprawdzenia takiego dokonywano za pośrednictwem systemu informatycznego NOE-sad od drugiej połowy 2016 r. Było i jest (bowiem po ujawnieniu powyższych dwóch sytuacji, praktyka nie zmieniła się) to zadanie pracownika sekretariatu, który w przypadku uzyskania informacji o pozbawieniu wolności, informował Kierownika Sekretariatu Wydziału (lub jego zastępcę), który następnie przygotowywał nakaz zwolnienia i przedstawiał do podpisu. Nakaz podpisywał sędzia, najczęściej Przewodniczący Wydziału. Sędziowie orzekający w podobnych sprawach nie wydawali i nie wydają odrębnych zarządzeń, nie sprawdzają także osobiście wykonania zapadłych decyzji procesowych."
SN poinformował, że po ujawnieniu nieprawidłowości w sprawie III KK 399/18 ówczesne kierownictwo Sądu Najwyższego przeprowadziło postępowania dyscyplinarne przeciwko Kierownikowi Sekretariatu Wydziału III i pracownikowi pełniącemu funkcję zastępcy kierownika oraz będącemu protokolantem w obu sprawach. Oboje ukarani zostali karami nagany. Kara wymierzona ówczesnej kierowniczce w wyniku złożonego sprzeciwu uchylona została przez obecną Pierwszą Prezes SN z powodu niedopełnienia warunków formalnych w procedurze dyscyplinarnej. Wtedy również nastąpiło odwołanie ze stanowiska Kierownika Sekretariatu na mocy porozumienia stron.