Reklama

Sędzia zabrał 50 zł przez roztargnienie - SN uniewinnił Mirosława Topyłę

Sąd Apelacyjny w Łodzi orzekający jako dyscyplinarny wyrzucił sędziego z zawodu. Sąd Najwyższy uznał, że jest niewinny.

Aktualizacja: 21.02.2018 07:35 Publikacja: 21.02.2018 06:24

Sędzia zabrał 50 zł przez roztargnienie - SN uniewinnił Mirosława Topyłę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Sędzia Mirosław Topyła, wiceprezes Sądu Rejonowego w Żyrardowie, znów zasiądzie za sędziowskim stołem w sprawach karnych. Sąd Najwyższy-Sąd Dyscyplinarny uniewinnił go we wtorek od zarzutu kradzieży 50 zł na stacji benzynowej. Wcześniej Sąd Apelacyjny w Łodzi orzekł wobec Topyły najsurowsza karę – wydalenie z zawodu.

Zanim sędzia Wiesław Kozielewicz, przewodniczący składu SN-SD, uzasadnił wtorkowe orzeczenie, przyznał, że od kiedy postępowania dyscyplinarne są jawne, żadne nie cieszyło się takim zainteresowaniem. Odczytał nawet mail od obywatela, który wziął w obronę sędziego Topyłę, dając mu wiarę, że to nie była kradzież, tylko pomyłka.

Bardzo ważna okazała się opinia biegłego, z której wynika, że sędzia jest osobą odpowiedzialną, introwertyczną, ale bardzo roztargnioną. Ignorował nasilające się objawy pogarszającego się stanu psychicznego, spowodowane bezsennością i nerwowością, wynikającymi z przepracowania. Przepracowanie to efekt licznych wakatów w tym sądzie i obowiązków wiceprezesa.

W całej sprawie pojawiło się jeszcze jedno wytłumaczenie: sędzia był w drodze na przesłuchanie świadka incognito (czego nigdy do tej pory nie robił). To wszystko zdecydowało, że SN-SD dał mu wiarę.

– Obwiniony nie zabrał banknotu celowo i z chęcią przywłaszczenia – podkreśliła sędzia sprawozdawca Agnieszka Piotrowska. – Nie ma żadnych przesłanek, by twierdzić, że chciał starszą kobietę pozbawić pieniędzy – dodała.

Reklama
Reklama

Sprawa miała początek w marcu 2017 r. Mirosław Topyła, ówczesny wiceprezes SR w Żyrardowie, pojawił się na stacji paliw pod Sochaczewem. W sklepie zabrał 50-złotowy banknot, który położyła na ladzie starsza kobieta. Zdarzenie nagrał system monitoringu. W lipcu Sąd Dyscyplinarny w Łodzi nakazał usunięcie go ze stanu sędziowskiego. Topyła przekonywał, że banknot zgarnął odruchowo. Obrońcy tłumaczyli, że sąd pominął kontekst całej sprawy: fakt, że obwiniony miał nienaganną opinię, nie miał logicznego motywu kradzieży, był roztargniony i przeciążony pracą. W opinii pojawiło się też stwierdzenie, że ma „deficyt samokontroli".

Sprawa trafiła do SN. W październiku 2017 r. została odroczona. Obrona złożyła wniosek o przeprowadzenie badań psychologicznych. Chodziło o ustalenie profilu psychologicznego sędziego, jego cech osobowości i stanu emocjonalnego w dniu popełnienia rzekomej kradzieży na stacji benzynowej.

sygnatura akt: SNO 37/17

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama