Posłowie PiS masowo „zaciągają się” do pracy w rządzie. Pobili rekord

Wewnętrzna walka PiS z nepotyzmem przykryła inną partyjną patologię. Parlamentarzyści koalicji masowo dorabiają w ministerstwach. Pobierają tam pensje i jednocześnie poselskie diety.

Aktualizacja: 08.07.2021 05:58 Publikacja: 07.07.2021 19:35

Posłowie PiS masowo „zaciągają się” do pracy w rządzie. Pobili rekord

Foto: PAP/ Leszek Szymański

Uchwała sanacyjna PiS, która ma wyrzucić z posad w państwowych spółkach krewnych polityków, wywołała oburzenie w partii. Po tym jak Krzysztof Sobolewski, którego żona zasiadała w trzech radach nadzorczych, został sekretarzem generalnym PiS, z funkcji w klubie zrezygnował na znak protestu senator Marek Martynowski.

Kłótnię w obozie władzy wywołuje wprowadzona w uchwale sanacyjnej uznaniowość. Posady mają zachować osoby, które „zostały zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe, w przypadku których doszło jednocześnie do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".

O wyjątkach ma decydować minister Jacek Sasin, któremu podlegają państwowe spółki. – Ale czy zakaz obejmie także agencje oraz spółki córki państwowych koncernów? – zastanawiają się działacze PiS. Nie wiadomo.

Zakaz pracy ma objąć dzieci, małżonków, rodzeństwo i rodziców parlamentarzystów – tyle że pajęczyna politycznych karier rozlewa się na dalszą rodzinę i znajomych.

O tym, że tak jest, otwarcie mówi senator PiS Jan Maria Jackowski. – Niektórzy działacze traktowali działalność publiczną nie jako mającą na celu dobro wspólne, ale jako płaszczyznę do polepszania sytuacji ekonomicznej swojej rodziny czy bliskich – mówi „Rzeczpospolitej”. I dodaje, że problem widać bardzo wyraźnie w samorządach. – Mówimy o tysiącach osób, które z rekomendacji PiS uzyskały mandat na różnych szczeblach samorządu i które potencjalnie mogą ulegać takiej pokusie – stwierdza.

Jednak patologia władzy objawia się nie tylko w posadach dla rodzin. Posłowie PiS masowo „zaciągają się" do pracy w rządzie jako wiceministrowie i pełnomocnicy, zachowując przy tym poselski mandat (i dodatkowo do pensji 30 tys. zł rocznej diety).

Obecnie 79 posłów nie pobiera uposażenia za pracę – to m.in. rolnicy, przedsiębiorcy. Ale zdecydowana większość z nich to właśnie posłowie-ministrowie i pełnomocnicy rządu. Według wyliczeń „Rzeczpospolitej” w nieco ponad 100-osobowym składzie rządu jest obecnie 56 posłów i trzech senatorów.

Ten naciągany pomysł, który pozwala na pobieranie rządowej pensji i poselskiej diety, realizowali już poprzednicy, ale na mniejszą skalę. Gabinet Ewy Kopacz miał tylko 16 pełnomocników. W rządzie Mateusza Morawieckiego jest ich ponad 40.

Uchwała sanacyjna PiS, która ma wyrzucić z posad w państwowych spółkach krewnych polityków, wywołała oburzenie w partii. Po tym jak Krzysztof Sobolewski, którego żona zasiadała w trzech radach nadzorczych, został sekretarzem generalnym PiS, z funkcji w klubie zrezygnował na znak protestu senator Marek Martynowski.

Kłótnię w obozie władzy wywołuje wprowadzona w uchwale sanacyjnej uznaniowość. Posady mają zachować osoby, które „zostały zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe, w przypadku których doszło jednocześnie do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".

Polityka
Paweł Szefernaker straci immunitet? Jest wniosek. „Dlatego, że zostałem szefem sztabu Karola Nawrockiego”
Polityka
Adam Bodnar: Jest decyzja ws. Ryszarda Brejzy. Umorzono śledztwo
Polityka
Duda mówi o wyborach prezydenckich. "Dziś mi najbliżej do Nawrockiego"
Polityka
Ryszard Petru ujawnił, w którym sklepie będzie pracował w Wigilię i ile na tym zarobi
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Polityka
Kto stwierdzi, że wybory prezydenckie były ważne? Wicepremier: Rząd czuwa
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku