Wyliczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks światowych cen żywności wzrósł w maju do 127,1 pkt. Był wyższy o prawie 5 proc. niż w kwietniu i o niemal 40 proc. niż przed rokiem. Co gorsza, to 12. miesiąc nieprzerwanego wzrostu, a indeks jest na najwyższym poziomie od września 2011 r. i bardzo blisko przekroczenia najwyższego poziomu w historii.
Na majowy wzrost indeksu złożyły się wszystkie jego składowe: ceny olejów, cukru i zbóż, a także mięsa i nabiału. Rosły z różnych powodów, m.in. obaw o poziom zbiorów, niższej podaży i wyższego zapotrzebowania na niektóre produkty.
Eksperci zauważają, że mocne zwyżki cen żywności są szczególnie dotkliwe dla mieszkańców biedniejszych regionów świata, szczególnie Afryki, bo to oni na żywność przeznaczają największą część swoich dochodów.
W Nigerii, która jest najludniejszym krajem na tym kontynencie, żywność jeszcze przed obecną serią zwyżek cen stanowiła dwie trzecie wydatków konsumentów.
– Polscy konsumenci nie muszą z aż tak wielkim niepokojem patrzeć na indeks FAO – uspokaja Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole Bank Polska, ekspert rynku rolno-spożywczego.