Najwięcej kart ma PO, bo i to PO musi najwięcej ustąpić przy procesie tworzenia list - Od kilkunastu dni PO zachowuje się tak, jakby przestało jej zależeć na porozumieniu - zauważa nasz rozmówca z opozycji. Jedno z wytłumaczeń: stratedzy PO mogli uznać, że ostatnie wydarzenia sprawiają, że samodzielne zwycięstwo Platformy (wraz z kilkoma "pozapartyjnymi" nazwiskami na listach) jest coraz bardziej prawdopodobne.
O tym planie B wobec wspólnej listy czy nawet porozumienia PO-PSL mówił niedawno Grzegorz Schetyna w swoim przemówieniu na konwencji w ubiegłą sobotę. Przemówienie - dobrze wygłoszone i bardzo dobrze przemyślane - zawierało fragment o powrocie PO do korzeni.