Kontrowersyjne zlecenie resortu na zakup respiratorów od spółki E&K jest opisywane od czerwca. Tytułem zaliczki na poczet realizacji zamówienia wpłacono 154 mln zł, a dostawa miała zostać zrealizowana do końca czerwca.
Nie dość, że spółka nie dotrzymała terminów umowy, to do końca czerwca dostarczyła jedynie 60 respiratorów, a w kolejnym miesiącu 140 i na tym się skończyło. Urządzenia nie posiadały odpowiedniej dokumentacji, o której była mowa w kontrakcie. Chodziło m.in. o karty gwarancyjne, instrukcje obsługi, paszporty urządzenia, wykaz serwisantów czy listę dostawców części zamiennych. Ponadto do części urządzeń dołączono wtyczki spełniające brytyjskie standardy.