Około 100 pielęgniarek i 60 lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala w Krakowie złożyło zaświadczenia o opiece nad dziećmi, co sprawia, że na najbliższe dwa tygodnie wypadają z grafików dyżurowych. Podobne sytuacje mają miejsce w całym kraju, a zdesperowani szefowie lecznic na gwałt szukają zastępstwa.
– Pary lekarskie, lekarsko-pielęgniarskie czy lekarsko-ratownicze nie należą do rzadkości i jeśli jedno pracuje, drugie musi zostać z dzieckiem – zauważa dr Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. I ubolewa nad sztywnymi kryteriami zasiłku na dziecko do lat ośmiu: – Gdyby rodzice mogli się nim wymieniać, lecznice by tak nie pustoszały. Zasiłek dostajemy na opiekę nad dzieckiem od godz. 8 do godz. 15 i po południu moglibyśmy pójść na dyżur. Tyle że świadczenie działa jak L4 – albo nie pracujemy w ogóle, albo nam się nie należy – tłumaczy.