Rolą farmaceuty nie jest wciskanie produktów, tylko zaspokojenie potrzeby zdrowotnej, a jego umowa o pracę nie może przypominać kontraktu handlowca – przekonują aptekarze. To jedno z głównych założeń projektu ustawy o zawodzie farmaceuty, które ministerialny zespół po roku pracy lada dzień przedstawi szefowi resortu. Dokument ma trafić do konsultacji publicznych w tym kwartale.
Czytaj także: Od stycznia e-receptę zrealizuje każda apteka
Leczenie to nie biznes
Jak tłumaczy wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków, obok zdefiniowania zadań farmaceutów głównym celem ustawy jest zapewnienie farmaceutom w aptekach niezależności w podejmowaniu decyzji.
– Jest tajemnicą poliszynela, że właściciele aptek, szczególnie tych sieciowych, wywierają na nich naciski, by sprzedawali pacjentom konkretne leki lub proponowali suplementy diety. W niektórych przypadkach premia od sprzedaży wpisywana jest w umowę, w innych naciski mają formę polecenia służbowego, a nawet groźby utraty pracy w razie niezrealizowania celu sprzedażowego – mówi Marek Tomków.
Związek Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek (ZAPPA) regularnie publikuje w mediach społecznościowych przykłady takich umów. Tymczasem w ślubowaniu, które składają, odbierając uprawnienia zawodowe, farmaceuci zobowiązują się do kierowania się przede wszystkim dobrem pacjenta, a nie zyskiem właściciela apteki.