Pocztówka z Borysławia

Nie Teksas, nie pustynie Arabii, ale polskie Podkarpacie było pierwszą światową potęgą naftową. Opowieść o branży naftowej Polski Niepodległej nie zacznę jednak od Podkarpacia, ale od Borysławia na ziemi lwowskiej.

Aktualizacja: 17.10.2018 18:32 Publikacja: 16.10.2018 00:01

Kopalnie ropy naftowej w Borysławiu

Kopalnie ropy naftowej w Borysławiu

Foto: NAC

Pierwszy na polskich ziemiach olej skalny nie został odkryty w Borysławiu, ale jeszcze w XVIII w w Sękowej niedaleko Gorlic już istniały tzw. studnie ropne. I nie w Borysławiu powstała pierwsza na świecie kopalnia ropy naftowej, ale w 1852 r w Siarach koło Gorlic. Także nie w Borysławiu młody pomocnik aptekarski Ignacy Łukasiewicz skonstruował pierwszą lampę, której paliwem była wydestylowana z oleju skalnego nafta.

Branża naftowa miała swoje początki na ziemiach polskich i bez polskich wynalazców nie byłoby globalnej dominacji dzisiejszej branży paliwowej. Przez pół XIX wieku Podkarpacie było światową potęgą naftową. Do Gorlic i okolic przyjeżdżali Amerykanie, Brytyjczycy, Rosjanie, by uczyć się metod destylacji i wydobywania oleju skalnego. „Początkowo złoża dawały wysoką produkcję; w rekordowym roku 1906 wydobyto ponad 2 mln ton ropy. To stanowiło blisko 5 proc. ówczesnej światowej produkcji i stawiało austro-węgierską monarchię, do której wtedy należało Podkarpacie, na trzecim miejscu w tej dziedzinie, za USA i Rosją.

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

100 Lat Polskiej Gospodarki
Grzegorz W. Kołodko: Największym wyzwaniem jest demografia
100 Lat Polskiej Gospodarki
Jan Grzegorz Prądzyński: Wielkim wyzwaniem będą samochody autonomiczne
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dąbrowski: Otworzyć się na potrzeby nowego pokolenia
100 Lat Polskiej Gospodarki
Gróbarczyk: 5 minut, które trzeba wykorzystać
100 Lat Polskiej Gospodarki
Dziubiński: Mamy wielki potencjał