Obradujący w Warszawie zjazd zgromadził 339 delegatów samorządu radcowskiego z całego kraju. Obradują nad programem działania na kolejną trzyletnią kadencję.
Głównym celem pierwszego dnia zjazdu był wybór prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych. W trakcie obrad pojawiły się jednak komplikacje proceduralne. Okazało się, że w ostatniej chwili niektóre okręgowe rady zmieniły skład swoich delegacji na zjazd i trzeba było poczekać na dostarczenie odpowiednich dokumentów potwierdzających legalność ich wyboru.
Na prezesa kandydowało troje znanych działaczy samorządu radcowskiego: Maciej Bobrowicz, Ryszard Ostrowski i Maria Ślązak. Pierwsza z tych kandydatur wzbudziła szczególne emocje. Bobrowicz był już bowiem prezesem KRRP, i to przez dwie kadencje (2007–2013).
– Nie aprobuję kandydowania Maćka [Bobrowicza – red.] na prezesa – oświadczył z trybuny zjazdowej były prezes KRRP Zenon Klatka. Wyjaśnił, że samorząd jest w trudnej sytuacji, ale nie aż tak trudnej, by szukać kandydatów spośród byłych prezesów. Wśród trudnych spraw stojących przed radcami wymienił problem wizerunkowy, jaki dotknął prawników po aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie.
Sam Bobrowicz, gromko oklaskiwany przez znaczną część delegatów, zauważył, że najważniejszą sprawą dla zawodu radcy jest niezależność. – Powinniśmy jej bronić za wszelką cenę. W zasadach naszej etyki zapisaliśmy, że nie powinniśmy ulegać w swojej pracy żadnym naciskom – przypomniał Bobrowicz. Nawiązał przy tym do haseł niektórych polityków określających samorządy prawnicze jako „korporacje", działające wbrew interesom przeciętnych obywateli.