Waszyngton, Londyn, Moskwa
Ze względu na różnicę czasu Polacy mieszkający w USA do urn poszli już w sobotę.
Głosowały niecałe 22 tys. rodaków, a więc o około 6 tysięcy mniej niż w 2007 r. i około 12 tys. mniej niż podczas zeszłorocznych wyborów prezydenckich. W Chicago i w Nowym Jorku – największych skupiskach Polonii – zdecydowanie wygrało PiS. W pierwszej metropolii zdobyło 80 proc. głosów (PO – 13,6, PSL – 2,6). W Nowym Jorku na PiS głosowało 57 proc. (PO – 33, Ruch Palikota – ok. 5.
W słoneczną sobotę do urn poszli też Polacy mieszkający w Waszyngtonie. Frekwencja była wysoka – ok. 80 proc. Do głosowania w całym okręgu waszyngtońskim (od stolicy USA aż po Florydę) zarejestrowało się jednak tylko 1,2 tys. osób, z czego ok. 850 w Waszyngtonie. 347 z nich oddało głosy korespondencyjnie.
W amerykańskiej stolicy zwyciężyła Platforma, uzyskując 50 proc. głosów, drugi był PiS – 35 proc., a trzeci Ruch Palikota – ok. 7 proc.