Informowano także, że kierowca autobusu miejskiego zasnął za kierownicą i staranował co najmniej trzy zaparkowane przy ulicy samochody. W wyniku wypadku ucierpiała jedna z pasażerek autobusu. Została przewieziona do szpitala, a po wykonaniu badań wypisano ją do domu.
Jak informuje Polsat News, badanie narkotestem wykazało u 25-latka obecność amfetaminy.
Później stołeczna policja potwierdziła to na Twitterze. "Zatrzymano kierowcę autobusu linii "181" (...) Badanie trzeźwości dało wynik ujemny, jednak tester narkotykowy wskazał na obecność metaamfetaminy w pobranej próbce. Mężczyźnie pobrano w szpitalu do badań krew i mocz" - zaznaczono.
Autobus prowadził kierowca z firmy Arriva, tej samej, która zatrudniała sprawcę niedawnego wypadku na moście Grota-Roweckiego. Wówczas kierowca stracił panowanie nad pojazdem, który przebił barierkę i spadł z wiaduktu trasy S8 na Wisłostradę. Jedna osoba zginęła, a 18 zostało poszkodowanych. Późniejsze badania również wykazały, że kierowca był pod wpływem amfetaminy.