Jestem w trudnej sytuacji, ponieważ nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Poza tym, że ma pan nieprecyzyjne informacje. Ja, nawiasem mówiąc, czekam, aż dostanę zarzuty na piśmie. Dopiero wtedy będę mógł się do nich ustosunkować. W PZPN obowiązuje precyzyjna procedura podpisywania pism. Zawsze podpisy składa wiceprezes lub kierownik jakiegoś wydziału i ja, jako sekretarz generalny, z urzędu. Na przykład w sprawach przyznawania licencji trenerom pismo musi być podpisane przez wiceprezesa do spraw szkolenia Jerzego Engela i przeze mnie. Inaczej mówiąc, mój podpis można znaleźć niemal pod każdym oficjalnym pismem. Takie są zasady.
[b]Czy dokument, na który powołuje się prokuratura, został znaleziony w PZPN podczas kontroli przeprowadzanej przez Ministerstwo Sportu?[/b]
Nie wiem, o jakim dokumencie pan mówi, skąd się wziął i czy to on był podstawą dla prokuratury. Wiem natomiast, że w życiu nie zrobiłem nikomu żadnego świństwa i na pewno nie zrobię. A w prokuraturze nie przyznałem się do stawianych zarzutów, bo nie miałem do czego.
[b]I co dalej? Czy zna pan termin następnego spotkania, na którym będzie pan mógł przedstawić fakty na swoją obronę, jeśli w ogóle pan jakieś ma?[/b]
Autopromocja
TURYSTYKA.RP.PL
Poszerzaj swoje horyzonty. Sprawdź najlepsze źródło branżowej wiedzy
CZYTAJ WIĘCEJ
Nie mam pojęcia. Ale argumenty świadczące o mojej niewinności oczywiście są.
[b]Czy mimo postawionych zarzutów nie zrezygnuje pan z kandydowania na stanowisko prezesa PZPN?[/b]