Emigranci walczą o dzieci

Przybywa spraw o uprowadzenie dziecka za granicę. Najczęściej – z Wielkiej Brytanii do Polski

Aktualizacja: 25.05.2010 03:54 Publikacja: 24.05.2010 21:44

Karolina Nadolska z synem Bronkiem. Czy sąd każe odesłać go do ojca do Meksyku?

Karolina Nadolska z synem Bronkiem. Czy sąd każe odesłać go do ojca do Meksyku?

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Karolina Nadolska, mama sześcioletniego Bronka, od tygodni chodzi ze spotkania na spotkanie. Prawnicy, organizacje kobiece, rzecznik praw dziecka... W czerwcu warszawski sąd zdecyduje, czy będzie musiała odesłać syna do ojca do Meksyku.

Do Polski z synem przyjechała rok temu, kiedy za oceanem wybuchła epidemia świńskiej grypy. Gdy przedłużyła pobyt, były mąż zgłosił uprowadzenie dziecka. – Nie opłacał nam ubezpieczenia zdrowotnego, do czego był zobowiązany w postanowieniu rozwodowym. Syn choruje na bronchit, ja na rzadki rodzaj cukrzycy – wyjaśnia. – Nie mam do czego wracać, nie znam dobrze języka, nie miałabym tam pracy, a muszę zapewnić synowi opiekę zdrowotną.

Sąd pierwszej instancji kazał odesłać Bronka do Meksyku. – Decyzję podjął w 10 minut. Nie uwzględnił moich wniosków ani opinii psychologa, że syn się tu zaaklimatyzował – żali się Nadolska i dodaje, że nie chce odesłać chłopca. – Były mąż cały czas pracuje. Mam pozwolić, by Bronka wychowywała pomoc domowa? – pyta. Walczy o zmianę orzeczenia w drugiej instancji.

Do sprawy przygotowuje się też ojciec dziecka. Mec. Leszek Nowina-Witkowski reprezentujący ojca Bronka zapewnia, że jego klient płacił pani Nadolskiej alimenty, w tym przekazywał środki na ubezpieczenie zdrowotne. Adwokat przywołuje konwencję haską z 1980 roku. – Nie zachodzą żadne przewidziane konwencją wyjątkowe okoliczności, które usprawiedliwiałyby zatrzymanie dziecka w Polsce. Ojciec nie narażał go na szkodę psychiczną czy fizyczną, wykonywał swoją władzę rodzicielską i chce utrzymać z synem kontakt – wyjaśnia .

– Nawet gdy przyjechał do Polski na rozprawę nie chciał się zobaczyć z Bronkiem. Proponowałam wspólne wakacje, ale odmówił – twierdzi z kolei Nadolska.

[srodtytul] Tata na blogu [/srodtytul]

Spraw, w których mieszane małżeństwa spierają się o dzieci, jest coraz więcej. Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że jeszcze w 2007 roku w trybie konwencji haskiej dotyczącej uprowadzenia dziecka wpłynęło 36 spraw dotyczących wywiezienia dziecka do Polski. W zeszłym roku było ich 86. Zgłoszeń o uprowadzeniu dzieci z Polski jest niemal drugie tyle. A prawnicy podkreślają, że może być ich jeszcze więcej, bo po wejściu do UE Polacy masowo emigrowali.

– Dużo osób pyta, czy można wyjechać z dziećmi bez zgody drugiego rodzica – przyznaje Michał Mazurek z polskiego konsulatu w Londynie. To właśnie z Wielkiej Brytanii wpływa najwięcej wniosków o ściganie rodzica za uprowadzenie dziecka. – Polacy, którzy rozczarowali się życiem na emigracji i nie mogą porozumieć się z partnerem, do kraju chcą wrócić z dziećmi – mówi. Zaznacza, że zawsze namawia do ustalenia opieki nad dziećmi w brytyjskim sądzie.

Anna Chmielewska do Polski przyjechała z Holandii. Oskarżona o uprowadzenie syna, decyzją sądu musiała z nim wrócić do Holandii. Po wyroku ukrywała się z niemowlęciem. Zdecydowała jednak wrócić do Holandii. Dziś chłopiec mieszka z ojcem, a Chmielewska ma żal do polskiego sądu. – Oskarżono mnie o porwanie dziecka, a to mąż wyrzucił nas z domu – zaznacza. – Miałam na to dowody, ale zniknęły z akt. Sędzia Marcin Łochowski twierdzi jednak, że w takich sprawach sąd nie ma wielkiego wyboru. – Jeśli nie zachodzą szczególne okoliczności, dziecko musi wrócić. To w kraju, w którym mieszkało, sąd rozstrzyga merytorycznie o opiece nad dzieckiem – przyznaje.

Autopromocja
Orzeł Innowacji

Ogłoszenie wyników już 5 czerwca. Zapisz się, aby wziąć udział w gali.

WEŹ UDZIAŁ

Ale na zapadające u nas wyroki skarżą się i rodzice z zagranicy. Ze statystyk wynika, że sądy częściej orzekają o pozostawieniu dzieci w Polsce.

Bogdan Szuta, jak mówi, kontaktu z dziećmi nie miał od lat. Matka wywiozła je do Polski z ich domu w Kaliforni. Pierwszy wyrok był dla Szuty korzystny, ale dzieci nie wróciły do USA. Przez kilka lat nie mógł ich odnaleźć. W kolejnym wyroku sąd uznał, że przez lata nie miał kontaktów z dziećmi i nie odgrywa roli w procesie wychowania, dlatego zawiesił mu władzę rodzicielską.

– Przez 12 lat próbowałem walczyć z polskim systemem. Nie ma miesiąca, bym nie rozważał pozbycia się polskiego obywatelstwa – mówi Szuta. Do dzieci pisze w blogu z nadzieją, że kiedyś go przeczytają. Założył też witrynę dla rodziców w podobnej sytuacji.

[srodtytul] Najlepsze mediacje [/srodtytul]

Poseł Jarosław Sellin, który interpelował w sprawach o uprowadzenie dziecka, uważa, że budzące wątpliwości wyroki to kwestia braków w prawie. – Przydałaby się ustawa krajowa, która doprecyzowałaby postępowania w sprawach konwencji haskiej – komentuje.

Szuta jest zdania, że takimi sprawami powinny się zajmować wyspecjalizowane sądy. – Być może jeden centralny w Warszawie lub kilka regionalnych – uważa i dodaje, że sprawy o uprowadzenie dziecka trafiają do sądów rejonowych, dla których to często pierwsza taka sprawa. Mediatorzy rodzinni zaznaczają, że dla dzieci zawsze najlepiej, gdy rodzice zamiast walki w sądzie sięgną po mediację. – To nie są łatwe sprawy – podkreśla Konrad Sobczyk, mediator. - Jeśli doszło do uprowadzenia, rodzice nie mają do siebie zaufania. Ale nawet takie spory da się rozwiązać.

Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo w Polsce
Od 1 maja rusza nowy program bezpłatnych badań. Jak z niego skorzystać?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne