W starej-nowej koalicji nie ma zgody w sprawie tego, kto i w jakiej wysokości ma płacić składkę na ubezpieczenie zdrowotne rolników i ich rodzin. Z dostępnych danych wynika, że kwoty, jakie dotąd za nich dostaje Narodowy Fundusz Zdrowia, to mniej niż 60 proc. tego, ile kosztują ich świadczenia medyczne.
Do tej pory składkę za rolników płaci budżet centralny i przekazuje ją do NFZ. Jednak ten sposób ubezpieczenia zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Orzekł, że jest to niezgodne z konstytucją, i dał rządowi 15 miesięcy na poprawienie przepisów. Termin ten mija na początku lutego. TK wskazał też, że składkę zdrowotną należy powiązać z sytuacją dochodową rolników. Budżet płaci też za bezrobotnych mieszkających na wsi. Za siebie płacą składki rolnicy przedsiębiorcy z działów specjalnych oraz emeryci i renciści, którzy dostają świadczenia z KRUS.
– Najpierw przedstawimy rozwiązanie tymczasowe, a potem stałe – tłumaczy Michał Boni. Pierwsze dotyczyć będzie 2012 i być może 2013 r., docelowe – od roku 2014.
Platforma Obywatelska wstępnie chce, by rolnicy płacili składki jak pozostali ubezpieczeni, w wysokości podobnej jak osoby samozatrudnione i przedsiębiorcy. Składka w systemie rolniczym docelowo wynosiłaby 9 proc., ale w 7,75 proc. byłaby odliczana od podatku tak jak u pracowników i prowadzących działalność gospodarczą.
– Chcemy, by rolnicy płacili składkę od podstawy takiej samej jak prowadzący działalność gospodarczą – dodaje Boni.