Agnieszka B. wykupiła w salonie Krzysztofa R. karnet na zabiegi masażu przy użyciu specjalnej maszyny - rollmasażera. Feralnego dnia chciała wymasować nogi osłabione kontuzją. Pracownica salonu posadziła klientkę przy rollmasażerze w ten sposób, że jej stopy znajdowały się na górze bębna masującego. Potem włączyła rollmasażer i wyszła z pomieszczenia. Podczas zabiegu Agnieszka B. próbował sięgnąć po torebkę zostawioną na parapecie – chciała z niej wyjąć telefon komórkowy. W tym celu odchyliła się na krześle w tył i zaparła nogami o powierzchnię bębna rollmasażera. Prawa stopa powódki wraz z obracającym się bębnem opuściła się w dół urządzenia, gdzie paluch został wciągnięty pomiędzy bęben masujący a obudowę rollmasażera. Pracownice salonu usłyszały krzyk klientki i natychmiast do niej przybiegły. Bezskutecznie próbowały wyłączyć urządzenie, udało się to dopiero po wyłączeniu ogólnego bezpiecznika. Na podłodze za klientką leżała jej torebka i rozsypana zawartość torebki, m.in. telefon komórkowy, z którego wypadła bateria.