– Z powodu drastycznego spadku liczby rejsów pasażerskich możliwości przewozu cargo zmniejszyły się w tym roku o 31 proc. W przypadku przewozów ładunków pod pokładem spadek sięga aż 67 proc. Z drugiej strony jednak linie okazały się bardzo innowacyjne i robią co mogą, aby sprostać popytowi. Dzisiaj na świecie dzienna średnia wykorzystania samolotów all-cargo wynosi 11 godzin, czyli najwięcej od 2012 r., kiedy zaczęliśmy obserwować tę usługę – mówi Alexandre de Juniac, prezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA).
Niektóre linie, takie jak holenderskie KLM, Air France czy Turkish Airlines, wymontowały fotele w kilku swoich dreamlinerach, żeby zrobić miejsce na przewóz ładunków. Inne, takie jak LOT, pakują cargo nie tylko pod pokład, ale w miarę możliwości także do kabin, bo modyfikacje wprowadzone przez zespół LOT Cargo umożliwiły także wykorzystanie pojemności górnego pokładu przy przewozach ładunków.

Wzrost mimo kryzysu
Od początku roku do końca września na pokładach wszystkich samolotów odprawionych na warszawskim Lotniska Chopina przewieziono 53 009 ton ładunków (spadek o 24,9 proc. przy zmniejszeniu liczby odprawionych pasażerów o 73,4 proc.) i z każdym kolejnym miesiącem sytuacja się poprawia. We wrześniu w warszawskim oddziale Cargo WELCOME Airport Services należącym do Grupy Kapitałowej PPL padł rekord w ilości obsłużonego ładunku w ciągu jednego miesiąca. Po raz pierwszy w historii została przekroczona bariera 1000 ton. To właśnie ze względu na popyt na przewozy cargo dubajskie Emirates będą latały do Warszawy już nie dwa, ale trzy razy w tygodniu, a katarskie Qatar Airways włączyły do warszawskich operacji boeinga 777. Większe maszyny podstawiają firmy kurierskie. UPS lata do Warszawy boeingiem 767, a DHL wymienił boeinga 757 na A300.
Jednocześnie przewozy cargo są w tej chwili bardzo opłacalne, ponieważ paliwo lotnicze jest bardzo tanie, a np. w 2019 r. linie wydały na nie 206 mld dolarów, co stanowiło 25 proc. wszystkich wydatków. W tym roku, jak wynika z prognozy Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych, ten wydatek będzie mniejszy o 110 mld dol.