„Strona amerykańska została poproszona o rozważenie przywrócenia bezpośrednich połączeń lotniczych” — napisało w komunikacie rosyjskie Ministerstwo Transportu po kolejnej rundzie rozmów w Stambule.
Rosjanie sami nie są gotowi do bezpośrednich lotów do USA. I to z kilku powodów. Po pierwsze Amerykanie musieliby znieść sankcje. Po drugie: mieliby kłopot z przelotami dostępną dla nich przestrzenią powietrzną, a samoloty musiałyby omijać niebo nad Unią Europejską. Po trzecie wreszcie: nie mają samolotów, którymi takie rejsy mogliby wykonywać.
Już w tej chwili spadają przewozy na rosyjskich kierunkach krajowych, właśnie z powodu braku maszyn. W Rosji jest to poważny problem, ze względu na odległości, jakie trzeba pokonać przemieszczając się po tym kraju.
Z tego powodu regulator rynku lotniczego – Rosyjska Federacja Transportu Lotniczego (Rosawiacja) szacuje, że w tym roku przewozy pasażerskie sięgną 109 mln w porównaniu z 111 mln w 2024. I to przy stale rosnącym udziale w rynku zachodnich linii lotniczych.
Czytaj więcej
Wypróbowaną metodą, czyli rękami spolegliwego sądu, rosyjski reżim przejmuje kolejną wielką prywatną firmę. Tym razem jest to Domodiedowo – największe prywatne lotnisko Rosji i do niedawna największe i najnowocześniejsze w Moskwie. Prokuratura twierdziła, że lotnisko znajduje się pod „zagranicznym, wrogim wpływem”. Żadne szczegóły tego wpływu ani dowody nie zostały upublicznione.