Francuska prasa podgrzewa stary temat. Polska miałaby wejść w struktury Airbusa

Polska chciałaby stać się jednym z udziałowców Airbusa. Tak, jak jest to w przypadku Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Kanady – podał „Le Monde”, a za nim inne francuskie media.

Publikacja: 26.02.2025 13:21

Francuska prasa podgrzewa stary temat. Polska miałaby wejść w struktury Airbusa

Foto: Bloomberg

Podobno Airbus nie mówi „nie”, ale wcześniej chciałby zobaczyć jakieś „dowody” polskiego zaangażowania w te kontakty. Na razie wiadomo, że jeszcze w marcu przyjedzie do Polski prezes Airbus Group, Guillaume Faury. I że byłaby to jego druga wizyta w naszym kraju w ciągu kilku miesięcy.

Polska jako jedna z „ojczyzn” Airbusa?

Jak pisze „Le Monde”, premier Donald Tusk chciałby stać się dla Airbusa jednym z „krajów ojczystych”, podobnie jak jest to w przypadku Francji (10,83 proc. udziałów), Niemcy (1082 proc.) i Hiszpania (4,1 proc.). Ale według „Le Monde” rozmowy na ten temat nie są prowadzone. I jeśli Polska chciałaby wejść do tego grona, mogłaby to zrobić, kupując udziały w Airbusie na giełdzie. Nie dałoby to jednak naszemu krajowi jakichkolwiek specjalnych praw.

A sama informacja nie jest nowa, bo kursowała w mediach w czerwcu-lipcu 2024 r. Przedstawiciele Airbusa mówili wtedy, że nie ma planów pozyskiwania kolejnego kraju, jako akcjonariusza. I że wprost przeciwnie: to Airbus skupuje swoje akcje, więc nie planuje „rozwadniać” akcjonariatu. „Airbus przywiązuje wielką wagę do stosunków z Polską, krajem, w którym jest już obecny od 20 lat dzięki stosunkom handlowym, ale również ma tam cztery zakłady produkcyjne i jedno centrum badawcze – i zatrudnia w nich 800 osób” – odpisał „Le Monde” Airbus, pytany o szczegóły potencjalnych związków z Polską.

Czytaj więcej

Airbus ma wielkie plany na 2025. Ale Donald Trump może przeszkodzić

Mogłoby być o wiele lepiej

Oczywiście, stosunki między Airbusem i Polską byłyby o wiele lepsze, gdyby rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zerwał negocjacji w sprawie umowy na dostawy 50 sztuk helikopterów Caracal. O tym kontrakcie w Airbusie już nawet nie chcą mówić, bo nie chcą, aby przekładało się to na przyszłą współpracę.

A i sam rząd Prawa i Sprawiedliwości wrócił do kontaktów z europejskim konsorcjum, kupując od Airbus Defence&Space dwa satelity obserwacyjne Pleiades Neo za 575 mln euro. Według „Le Monde” Polska mogłaby teraz jeszcze kupić od Airbusa od 8 do 10 transportowców A400M oraz powietrzne cysterny A330 MRTT, a także helikoptery H145.

Oczywiście, jest jeszcze przetarg na samoloty regionalne dla LOT-u – łącznie z opcjami chodzi w nim o dostawy 50 maszyn z opcją na kolejne. Do końca tego kwartału LOT ma zdecydować, czy będzie to A220, czy też Embraer 190–E2.

Szeroki kadłub także w grze?

Ale to nie wszystko. Wiadomo również, że LOT intensywnie poszukuje samolotów szerokokadłubowych, którymi rozwoziłby pasażerów z centrum przesiadkowego w Warszawie, a potem, po uruchomieniu w 2032 roku z lotniska centralnego – z Baranowa. Nie ulega wątpliwości, że w tej sytuacji LOT mógłby się zwrócić do Airbusa o możliwość pozyskania może nawet nie odpowiedników B787 – A 350 – ale Airbusów A330neo. Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że i tutaj Francuzi nie mówią „nie”.

Podobno Airbus nie mówi „nie”, ale wcześniej chciałby zobaczyć jakieś „dowody” polskiego zaangażowania w te kontakty. Na razie wiadomo, że jeszcze w marcu przyjedzie do Polski prezes Airbus Group, Guillaume Faury. I że byłaby to jego druga wizyta w naszym kraju w ciągu kilku miesięcy.

Polska jako jedna z „ojczyzn” Airbusa?

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Strajki w Niemczech i Grecji. Wielkie zakłócenia w podróżach
Transport
Rusza wielkie liczenie ruchu na drogach. Które trasy zostaną poszerzone?
Transport
Jan Szyszko ogłosił „kolejowe 800+”. Więcej modernizacji linii kolejowych w ramach KPO
Transport
Rosjanie są zachwyceni serwisowaniem floty samolotów w Iranie
Materiał Promocyjny
Potrzebne są pilne ustalenia z KOWR w sprawie dalszych losów dzierżawy gruntów
Transport
Miało być lepiej. Ale niecierpliwość Trumpa źle wróży Boeingowi
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”