Nowy sekretarz (minister) transportu USA wcześniej nie miał żadnej styczności w zarządzaniu tą branżą. Z wykształcenia jest historykiem sztuki i prawnikiem. Teraz jest zachwycony swoją decyzją skorzystania ze wsparcia Muska. Nazwą ją „wielką wiadomością” i dodał, że jest już w kontakcie z DOGE, specjalnie stworzonym dla Muska organizacją, zajmującą się zwiększeniem efektywności administracji. „Oni się podłączą do systemu, aby pomóc naprawić amerykański system lotniczy” — napisał Sean Duffy.
Nie wiadomo, jak ta naprawa miałaby wyglądać
Elon Musk początkowo nie miał zajmować się branżą lotniczą. Pomysł pojawił się dopiero po katastrofie na lotnisku Ronalda Reagana w Waszyngtonie, gdzie samolot pasażerski Bombardier CRJ-700 American Airlines zderzył się z wojskowym Black Hawkiem. Szczegółów, co mogło doprowadzić do tej katastrofy, w której zginęło 67 osób oficjalnie nie ujawniono, wiadomo jednak, że pilot (pilotka?) helikoptera nie komunikował się z kontrolerem lotu, który wielokrotnie się do niego zwracał.
Czytaj więcej
Przyczyny katastrofy lotniczej w Waszyngtonie, w której zginęło 67 osób, są nadal wyjaśniane. Na czas dochodzenia przestrzeń podchodzenia do lądowania na lotnisku Ronalda Reagana została zamknięta dla helikopterów. I będą zmiany personalne.
„Dzięki wsparciu prezydenta Donalda Trumpa zespół DOGE zajmie się teraz jak najszybszą poprawą systemu kontroli lotów” — napisał Musk w mediach społecznościowych.
Nie jest jasne w jaki sposób ludzie Muska, którzy wywodzą się głównie z jego firm będą „naprawiać” system. Najprawdopodobniej jednak chodzi o Federalną Agencję Lotnictwa (FAA) i system NOTAM, który dostarcza podstawowych informacji osobom zajmującym się kontrolą ruchu lotniczego operacjami mającymi wpływ na bezpieczeństwu ruchu lotniczego.