Wielki strajk w Boeingu. Duże opóźnienia w dostawach samolotów (WIDEO)

Ponad 33 tysiące mechaników i inżynierów zatrudnionych w Boeingu zaczęło strajk na nocnej zmianie z czwartku na piątek. To reakcja na propozycję nowego układu zbiorowego.

Publikacja: 13.09.2024 13:44

Wielki strajk w Boeingu. Duże opóźnienia w dostawach samolotów (WIDEO)

Foto: AFP

- Będziemy strajkować tak długo, jak będzie trzeba - tłumaczył w CNN Jon Holden, przewodniczący związku zawodowego zrzeszającego mechaników i inżynierów (IAM). Ostatni strajk w Boeingu trwał 57 dni.

Obecny strajk jest pierwszym od 16 lat. A jego skutki będą dotkliwe dla koncernu. Stanęła fabryka w Renton pod Seattle. Dla ponad 10 tysięcy dostawców Boeinga tylko w Stanach Zjednoczonych, to kolejny powód do niepokoju. A w sytuacji, kiedy Boeing jest największym amerykańskim eksporterem, odczuje to także gospodarka amerykańska.

W Boeingu zatrudnionych jest 150 tys. pracowników, a firma generuje dodatkowo 1,6 mln miejsc pracy pośrednio, bądź bezpośrednio. Jej wkład w gospodarkę amerykańską to 79 mld dol.

Związkowcy odrzucili porozumienie w sprawie nowego układu zbiorowego, jaki miał obowiązywać przez cztery lata i zapewnić w tym czasie wzrost płac o 25 proc. Związkowcy jednak chcieli więcej. Boeing obiecał również, że w fabryce będzie produkowany samolot nowej generacji, co z kolei dawało gwarancje dla wszystkich zatrudnionych. Teraz, ponieważ porozumienia jednak nie ma, Boeing może zdecydować się przenieść ten projekt do innej fabryki, tam gdzie nie ma organizacji związkowej.

- Dzisiaj walczymy o naszą przyszłość. Wrócimy do negocjacji, kiedy będzie można osiągnąć cele, jakie są ważne dla naszych członków - mówił w CNN Jon Holden, przewodniczący IAM w Boeingu.

Czytaj więcej

Cios dla Boeinga. NASA zdecydowała, jak ratować astronautów uwięzionych w kosmosie

Boeing odpowiedział, że jest gotów do dalszych rozmów tak szybko, jak tylko jest to możliwe

„Nasze stanowisko jest jasne. Zdawaliśmy sobie od początku sprawę, że porozumienie, jakie zostało wcześniej wynegocjowane i parafowane było nie do zaakceptowania przez członków związku. Jesteśmy zdeterminowani, aby zresetować nasze stosunki z naszymi pracownikami i związkiem zawodowym – czytamy w oświadczeniu Boeinga.

A pracownicy są niezadowoleni, ponieważ wcześniej w fabryce w Renton pod Seattle dochodziło do zwolnień oraz przenoszenia produkcji do innych zakładów, w których nie działały związki zawodowe.

Nowy prezes Boeinga chce resetu

Nowy prezes Boeinga, Kelly Ortberg już na początku tego tygodnia przyznał, że zatrudnieni w tym zakładzie mają powody do niezadowolenia. „Wiem, że reakcja pracowników na wstępne porozumienie była pełna emocji. Rozumiem i szanuję te emocje. Ale zwracam się do was z apelem, abyśmy nie rezygnowali z naszej wspólnej przyszłości z powodu frustracji w przeszłości” - napisał prezes Boeinga. Wcześniej prezes powiedział, że chciałby „zresetować stosunki z załogą”. Tyle, że związkowcy w ten reset nie wierzą.

Jon Holden w rozmowie z CNN nie ukrywał, że nie widzi jakiejkolwiek różnicy w strategii negocjacyjnej z załogą od czasu, kiedy Ortberg objął swoje stanowisko. Z drugiej strony jednak dodał, że nie uważa, aby obecny strajk został zawiniony przez Ortberga. - Bardzo trudno jest w kilka tygodni zmienić wszystko, co wydarzyło się przez ostatnich 16 lat. To są emocje nagromadzone w tym czasie i jest w tym całe zło, które spadło na naszych pracowników - mówił szef IAM w Boeingu.

Czytaj więcej

Miał być przełom, ale go nie ma. Boeing nie przekonał regulatora

Będą kolejne opóźnienia w dostawach samolotów

Ten strajk jest kolejnym ciosem w Boeinga, który do tej pory nie jest w stanie uporać się z nagromadzonymi problemami. Największe z nich to oczywiście dwie katastrofy B737 MAX8 w 2018 i 2019 roku (zginęło wówczas łącznie 346 osób) oraz błędy w montażu drzwi-zaślepki w B737 MAX9 w styczniu 2024 r. (incydent bez ofiar śmiertelnych). Oba incydenty miały fatalne skutki finansowe dla Boeinga, nie mówiąc o utraconej reputacji.

Te incydenty doprowadziły do spraw sądowych, a regulator amerykańskiego rynku lotniczego (FAA) narzucił Boeingowi kontrolera, który nadzoruje produkcję samolotów.

Obecny strajk oznacza kolejne opóźnienia w dostawach nowych samolotów. A to z kolei odsunie w czasie napływ gotówki, której Boeing tak bardzo potrzebuje.

Dlaczego związek rekomendował przyjęcie porozumienia?

Jak to się więc stało, że związkowcy Boeinga odrzucili porozumienie, które wcześniej parafowali? Jon Holden w ostatnią niedzielę, rekomendując akceptację wynegocjowanych warunków przekonywał, że są „najlepsze, jakie udało się wynegocjować w historii bez konieczności strajkowania” .

- Zachęcaliśmy do akceptacji, ponieważ nie było żadnej gwarancji, że strajkiem osiągniemy cokolwiek więcej. Ale do was należy decyzja, którą uszanujemy, cokolwiek nie miałoby się wydarzyć. Osiągnęliśmy wszystko, co było do wywalczenia bez strajku. Ale to członkowie IAM mają w tej sprawie ostatnie słowo i ostateczną decyzję zostawiliśmy właśnie im. Tak powinny wyglądać negocjacje nowego układu zbiorowego. I okazało się, że wypowiedzieli się z wielką mocą ostatniej nocy. Zdecydowali się postawić i walczyć o więcej, dla siebie, dla swoich rodzin, dla społeczności, w której żyją - mówił w CNN Jon Holden.

Jak wyjaśnił, członkom jego związku zależy na zwiększeniu gwarancji zatrudnienia, wydłużeniu czasu wypoczynku i wyższych zarobków w sytuacji, kiedy ceny rosną tak szybko. Nie ukrywał również, że wielu pracowników jest rozczarowanych utratą programów emerytalnych dla ostatnio zatrudnionych. - Przez ostatnich 10 lat płace nie zmieniły się. Nie zmieniły się także pozostałe warunki, a nasi członkowie chcą większej równowagi między pracą a życiem prywatnym - tłumaczył Holden.

- Będziemy strajkować tak długo, jak będzie trzeba - tłumaczył w CNN Jon Holden, przewodniczący związku zawodowego zrzeszającego mechaników i inżynierów (IAM). Ostatni strajk w Boeingu trwał 57 dni.

Obecny strajk jest pierwszym od 16 lat. A jego skutki będą dotkliwe dla koncernu. Stanęła fabryka w Renton pod Seattle. Dla ponad 10 tysięcy dostawców Boeinga tylko w Stanach Zjednoczonych, to kolejny powód do niepokoju. A w sytuacji, kiedy Boeing jest największym amerykańskim eksporterem, odczuje to także gospodarka amerykańska.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Boeing po raz pierwszy w historii wprowadza cięcia wydatków w zarządzie. Pod naciskiem strajkujących
Transport
Odbudowa dróg i torów po powodziach pochłonie miliardy
Transport
Ruszyły inwestycje na lotniskach. Porty regionalne mają odżyć
Transport
Powódź w Austrii. Zamknięte drogi, wstrzymany transport
Transport
Boeing chce negocjować ze związkami. Ale tłumaczy, że nie ma pieniędzy