Czy polskie władze, obojętne z jakiej opcji politycznej zdecydują się na takie posunięcie? Jak na razie nic na to nie wskazuje. Włoskie srebra rodowe czyli Alitalia/ITA są wyraźnie mniej cenne, niż jest to w przypadku Polski i LOTu.
Czytaj więcej
Nadal nie wiadomo, co było powodem usunięcia Rafała Milczarskiego tak ze stanowiska prezesa LOT, jak i z Polskiej Grupy Lotniczej. Jaki by ten powód nie był, to LOT jest w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Linia, która jest praktycznie Alitalią tyle, że ze zmienioną nazwą jest we Włoszech postrzegana jako narodowy symbol i wchłonęła w ciągu ostatnich 14 lat ponad 10 mld euro z pomocy publicznej. Zmieniali się jej prezesi, zapowiadano prywatyzację. Tyle, że zazwyczaj od niej odstępowano, bo protestowała prawica, ale nawet i rządy liberalne nie były chętne przystać na zmianę właściciela, zwłaszcza zagranicznego.
Teraz wszystko wygląda na to, że rzad Giorgi Meloni gotowy jest zacząć od pozbycia się mniejszościowego pakietu akcji, by potem już pójść na całość. A prezes ITA, Fabio Lazzerini potwierdza, że Lufthansa jest w tej chwili jedynym potencjalnym inwestorem, z którym toczą się rozmowy. Pytanie tylko, czy Niemcy zdecydują się na transakcją w której początkowo, czyli w najtrudniejszym okresie, będą mieli mało do powiedzenia. Inna sprawa, że prezes LH, Carsten Spohr jest wyjątkowo doświadczonym negocjatorem i z powodzeniem zbudował grupę do której weszły Swiss, Austrian Airlines i Brussels Airlines. Linie są po restrukturyzacjach, na inwestycje muszą zarabiać same, bo „bogaty niemiecki wujek” wcale nie zamierza dzielić się majątkiem. I zarabiają. Żadna z nich nie utraciła swojej narodowej tożsamości. Austrian jest tak austriacki, jak był przed przejęciem, a Swiss tak samo szwajcarski, jak wcześniej.
Czytaj więcej
Po wielu latach powtarzającej się pomocy publicznej, kolejnych restrukturyzacjach i przerwach w działalności oraz ostatecznym bankructwie, były włoski przewoźnik narodowy Alitalia w marcu znów pojawi się na rynku z ofertą.