Finowie stawiając na taką strategię rozbudowali lotnisko w Helsinkach i przed pandemią byli jednym z najskuteczniejszych przewoźników obsługujących takie połączenia. Zainwestowali również we flotę i zatrudnienia. Po pandemii ruch nawet ruszył, chociaż nie na wszystkie chińskie lotniska. Jego odbudowę zakończyła inwazja rosyjska na Ukrainę. Rejsy „dołem”, czyli przez Polskę i dalej przez Indie, stały się nieopłacalne. Finowie musieli więc odstawić niektóre samoloty, a teraz zapowiedzieli cięcia zatrudnienia. Na początek pracę ma stracić 200 osób z 5,3 tysiąca zatrudnionych. Redukcja personelu latającego ma zakończyć się w styczniu 2023. W Finlandii pracę straci 90 osób. Wszyscy mają otrzymać odprawy i mogą skorzystać z możliwości zatrudnienia w innych zawodach za pośrednictwem programu NEXT.