FAA polecił użytkownikom kilkakrotne testy tych wyłączników i ich wymianę w razie potrzeby. Polecenie dotyczy 2502 samolotów zarejestrowanych w Stanach i łącznie 9315 na świecie. Dyrektywa urzędu nie wymienia żadnego przypadku wadliwego działania tych wyłączników podczas lotu. Zlecono te inspekcje po podaniu we wrześniu przez jednego z użytkowników, że oba wyłączniki ciśnienia nie przeszły takiego testu w trzech różnych modelach B737.
FAA wyjaśnił, że defekt takiego wyłącznika może sprawić, że nie uruchomi się system ostrzegawczy w kabinie, jeśli samolot przekroczy pułap 10 tys. stóp (3050 metrów), na którym zasoby tlenu mogą być niebezpiecznie małe. Ciśnienie w kabinach samolotów odpowiada pułapowi do 8 tys. stóp (2438 m) — pisze Reuter.
FAA podał, że testy należy przeprowadzić w ciągu 2 tys. godzin lotów od ostatniej kontroli tych wyłączników, zanim samolot zaliczy 2 tys. godzin albo w ciągu 90 dni od daty wydania tego polecenia.
Boeing stwierdził, że popiera „decyzję FAA o obowiązkowych inspekcjach, które my zaleciliśmy w czerwcu". Boeing sprawdził wcześniej ten problem, także możliwość występowania takiego defektu i stwierdził wtedy, że nie stanowi on zagrożenia dla bezpieczeństwa Przeprowadzone przez FAA i producenta postępowanie wyjaśniające i analizy doprowadziły ich w maju do wniosku, że „możliwość defektu obu wyłączników jest znacznie większa od początkowo szacowanej i dlatego stanowi problem dla bezpieczeństwa". Boeing nie chciał ujawnić poziomu tego ryzyka.
Urząd dodał, że „nie ma jeszcze dostatecznych informacji, aby ustalić, co powoduje ten niespodziewanie wysoki poziom defektów". Ze względu na znaczenie funkcji wyłącznika urząd polecił w 2012 r. Boeingowi wprowadzić we wszystkich B737 dwa wyłączniki, aby zapewnić te funkcje w razie awarii jednego z nich.