Dziennikarz wypowiadając się na temat białoruskiego prezydenta, podkreślił, że Łukaszenko gwarantuje zachowanie „wsiowego porządku". Dorienko Białoruś nazwał „zadupiem Europy", a jej mieszkańców hobbitami-indywidualistami, którzy "pod łóżkiem trzymają na wszelki wypadek słoiki z zapasami".
Jak mówił dziennikarz Białoruś dla Rosjan to jedynie "dodatkowe 650-700 km do granicy z NATO".
- Z drugiej strony Białorusini muszą zrozumieć, że z naszego punktu widzenia Rosja graniczy bezpośrednio z Niemcami. Te dwa ogromne „heartlands" rosyjski i niemiecki graniczą przez „cieśniny lądowe" – bo Polska, Czechy, Słowacja i Białoruś odnoszą się do kategorii takich cieśnin – powiedział. Jego zdaniem Rosja w regionie może prowadzić dialog wyłącznie z Niemcami – a Białoruś nie jest żadnym pełnoprawnym partnerem.
Dodał, że Moskwa natomiast jest według niego „wspaniałą stolicą Azji".
Prowadzący program Jurij Koziatko, który pełni również stanowisko generalnego dyrektora państwowej telewizji STV, nie reagował na kontrowersyjne wypowiedzi gościa. Ograniczył się jedynie do spostrzeżenia, że Białoruś nie jest zadupiem ale geograficznym centrum Europy.