Brytyjczycy mnożyli w poniedziałek dyplomatyczne gesty pod adresem naszego kraju. Po raz pierwszy zorganizowali międzyrządowe konsultacje z Polską. Od tej pory mają się odbywać regularnie, co na razie Wielka Brytania praktykowała tylko z Francją. Premier Theresa May przyjechała nawet na lotnisko powitać Beatę Szydło. Odwołano się też do wspólnej historii, choć selektywnie: obie szefowe rządów złożyły wieńce pod pomnikiem polskich lotników biorących udział w bitwie o Anglię, ale o pozostawieniu przez Wielką Brytanię Polski na pastwę Niemiec we wrześniu 1939 r. już nie wspomniano.
Obrona i los Polaków
Bliski rządzącym torysom „The Daily Telegraph", który w czasie kampanii przed czerwcowym referendum nawoływał do wyjścia z Unii i położenia tamy „fali imigrantów", teraz zapałał sympatią do naszego kraju. W komentarzu zatytułowanym „Jest nadzieja na deal w sprawie Brexitu – i leży ona w Europie Wschodniej" dziennik zwraca uwagę, że Polska może odegrać rolę pośrednika, który ułatwi negocjacje między Brukselą i Londynem.
Taką możliwość zasugerowała zresztą sama Szydło w artykule opublikowanym w dniu przyjazdu do Londynu w „Rzeczpospolitej" i „The Daily Telegraph". „Warszawa na pewno będzie jedną z tych stolic, które będą rzeczowym i konstruktywnym uczestnikiem negocjacji dotyczącym Brexitu" – napisała.
Polsce zależy na dobrych relacjach z Wielką Brytanią przede wszystkim ze względu na współpracę w sprawach zagranicznych i bezpieczeństwa. Do tej pory Londyn utrzymywał wyjątkowo twardą linię wobec Rosji i zaangażował się we wzmocnienie flanki wschodniej NATO. W poniedziałek Brytyjczycy dodatkowo zapowiedzieli wysłanie wiosną przyszłego roku 150 żołnierzy do Orzysza. Mają pomóc bronić „przesmyku suwalskiego", terenu, który Rosjanie mogą zająć, aby odciąć kraje bałtyckie od reszty NATO.
W Londynie mówi się nawet o tym, że rząd Jej Królewskiej Mości chce przehandlować wsparcie wojskowe sojuszników z NATO za pomoc w osiągnięciu dobrych warunków po Brexicie. Ale pytany o to przez BBC sekretarz obrony sir Michael Fallon zaprzeczał. – To byłoby nieco cyniczne. Wolę raczej mówić o tym, jak w przyszłości będziemy starali się pogłębić nasze stosunki z kluczowymi sojusznikami – powiedział.