Jego nowa siedziba znajduje się w byłej fabryce kabli w strefie przemysłowej gminy Schwerzenbach.Sąd administracyjny w Zurychu zezwolił organizacji na przeprowadzanie tam wspomaganych samobójstw. Rada gminy jest oburzona. Trzy miesiące temu drogą sądową odebrała Dignitas prawo do korzystania ze znajdujących się na jej terenie lokali. Już kilka godzin po udzieleniu zezwolenia przez sąd założyciel Dignitas Ludwig Minelli przeprowadził w Schwerzenbach pierwsze wspomagane samobójstwo. Z jego „usług” skorzystał 50-letni Niemiec. – Kiedy tylko zapadła decyzja sądu, zaczęliśmy działać. Nie możemy tracić czasu, bo wielu pacjentów od miesięcy czeka na pomoc – powiedział „Rz” Minelli.
„Mamy centrum erotyki, nie chcemy centrum umierania”
We wrześniu oprócz Schwerzenbach także gminy Zurych, Stäfa i Maur odmówiły Dignitas prawa do działania na ich terenie. Organizacja tułała się więc po całej Szwajcarii. Zmęczeni życiem pacjenci – w większości Niemcy – wypijali śmiertelne dawki pentobarbitalu w przydrożnych hotelach oraz samochodach. – Musimy nadrobić stracony czas. Będziemy przeprowadzać do ośmiu wspomaganych samobójstw dziennie – zapowiada Minelli. To, że nowe lokum organizacji znajduje się w fabryce kabli, mu nie przeszkadza. – To dobre rozwiązanie. Godnie umierać można wszędzie – twierdzi.Gmina jest innego zdania. Obok byłej fabryki kabli stoi dziś największy dom publiczny Szwajcarii. „Centrum erotyki” przyciąga dziesiątki klientów dziennie. – Sąd najpierw zezwolił na otwarcie domu publicznego. Prostytutki stoją na ulicy i nagabują przechodniów. Ten sam sąd chce teraz, aby obok umierali ludzie, a między prostytutkami na ulicy stały trumny – oburza się rzecznik gminy Karl Rütsche. Jego zdaniem określenie: „największy burdel Szwajcarii” gminie całkowicie wystarcza. – Nie chcemy być poza tym największym centrum umierania – powiedział „Rz”. Ponieważ złożenie apelacji od decyzji sądu nie jest możliwe, rada gminy rozważa skargę do sądu najwyższego.