Czechy, które od stycznia 2009 r. przejmą półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej, są jedynym krajem, którego parlament nie głosował jeszcze nad traktatem lizbońskim.

Topolanek stwierdził, że traktat należy przyjąć mimo jego niedoskonałości. Zagroził jednak socjaldemokratom, że koalicja doprowadzi do jego odrzucenia, jeśli lewica nie zagłosuje za ratyfikacją umowy w sprawie tarczy antyrakietowej.