– Kreacjonizm to zabobonna bzdura – oświadczył uczniom dwa lata temu nauczyciel historii w kalifornijskim liceum James Corbett. Jeden z licealistów, Chad Farnan, który ma inne poglądy na powstanie życia na Ziemi, poczuł się urażony i wniósł sprawę do sądu. Po trwającym półtora roku procesie sąd federalny w kalifornijskim Santa Ana przyznał rację uczniowi, który twierdził, że naruszono prawa zagwarantowane mu przez pierwszą poprawkę do konstytucji.
Daje ona obywatelom wolność słowa i wyznania i zakazuje władzom „ustanawiania religii”. Poprawka ta wykorzystywana była przez lata przez organizacje liberalne i ateistyczne do walki z wszelkimi przejawami religii w szkołach i innych instytucjach publicznych.
Prawnicy ucznia spojrzeli jednak na sprawę od drugiej strony. Według stowarzyszenia Adwokaci na rzecz Wiary i Wolności, które reprezentowało chłopca w tym procesie, pierwsza poprawka chroni w tym przypadku nie nauczyciela, lecz ucznia. Według adwokatów wypowiedzi Corbetta należy uznać za agresję wobec przekonań ucznia i za ograniczanie jego swobody wyrażania poglądów religijnych.
– Corbett przekroczył granicę tego, co jest dopuszczane przez konstytucję – twierdzi prawniczka ucznia Jennifer Monk.
Adwokaci przedstawili w sądzie w sumie 20 różnych wypowiedzi Corbetta atakujących chrześcijaństwo.