Dużo się mówi o tym, że referendum, które odbędzie się 22 maja, będzie przełomem w sprawach obyczajowych i światopoglądowych. Do niedawna mocno katolicka Irlandia, w której stosunki homoseksulane były karane jeszcze dwie dekady temu, opowie się w nim zapewne za uznaniem małżeństw par jednej płci. Na to wskazują sondaże.
Ściślej jednak piątkowy plebiscyt dotyczy zmian w konstytucji - dwóch. Ta druga to obniżenie minimalnego wieku dla kandydata na prezydenta - z 35 do 21 roku życia. W tej sprawie Irlandczycy będą oddawali głosy na zielonych kartkach, w sprawie homomałżeństw - na białych.
Dotychczas najmłodszymi prezydentami (z dziewięciu, których miała Irlandia) były panie - Mary Robinson (1990-1997) i Mary McAleese (1997-2011). W momencie wyboru obie miały 46 lat.
Obecny prezydent Michael D. Higgins urodził się w 1941 roku, czyli teoretycznie mógłby być dziadkiem swojego następcy - pod warunkiem, że Irlandczycy poprą w piątek odpowiednią zmianę w konstytucji.
Sondaże wskazują, że ta zmiana nie przejdzie w referendum. Pomysł dopuszczenia bardzo młodych i niedoświadczonych ludzi do walki o tak odpowiedzialny urząd krytykuje wielu polityków i publicystów.