Reklama

Polska zapłaci za kopalnię Turów Komisji Europejskiej

Polska musi płacić 500 tys. euro kary dziennie za niezawieszenie działania spornej kopalni.

Publikacja: 20.09.2021 19:19

Polska zapłaci za kopalnię Turów Komisji Europejskiej

Foto: PAP/Martin Divisek

Wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) zobowiązała Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary za niewstrzymanie wydobycia w odkrywkowej Kopalni Węgla Brunatnego w Turowie. Kara ma być liczona do chwili, gdy Polska zastosuje się do postanowienia wiceprezes TSUE z 21 maja, zamrażającego na wniosek Czech działanie uciążliwego dla sąsiednich miejscowości zakładu.

Znawcy prawa unijnego nie mają wątpliwości, że polski rząd jest pod ścianą. – Jeżeli nie zdecyduje się na zapłacenie tych kar, Unia ma możliwości ściągnąć je np. z wypłat z budżetu unijnego, przeznaczonych na dofinansowanie programów lub wspólnej polityki rolnej. Czas zatem natychmiast wykonać postanowienia, zawiesić prace kopalni, dogadać się z Czechami i uniknąć wyroku końcowego – ocenia prof. Robert Grzeszczak, specjalista prawa unijnego z Uniwersytetu Warszawskiego.

Czytaj więcej

Z Turowem nie będzie tak jak z Puszczą Białowieską

Prof. Waldemar Gontarski, były pełnomocnik rządu przed TSUE, przestrzega:

– Jeśli Polska dzisiaj nie wykona postanowienia o karze dziennej w wysokości 0,5 mln euro, to w nieodległym terminie TSUE może podwyższyć karę, aby była skuteczna, a Komisja Europejska wykona takie postanowienia poprzez potrącenie, czyli zmniejszy należne nam subwencje unijne – mówi profesor.

Reklama
Reklama

Groźba kary w wysokości 100 tys. euro dzienne wisiała już nad Polską w przypadku sprawy o wycinkę Puszczy Białowieskiej. Wtedy jednak polski rząd ustąpił, w efekcie nie musiał płacić kary. Ale teraz, jak wynika z komunikatu TSUE, po raz pierwszy w historii integracji europejskiej Trybunał ją nałożył, a nie jedynie zagroził.

Negocjacje rządu polskiego z Czechami w sprawie Turowa cały czas trwają – słyszymy w Kancelarii Premiera. Sporna kopalnia tworzy wraz z przylegającymi do niej elektrowniami czwartego pod względem mocy wytwórczych dostawcę energii elektrycznej w naszym kraju. Czesi domagają się zamknięcia wydobycia, wskazując, że odkrywka zaburza gospodarkę wodną po ich stronie granicy. Mimo trwających od kilku miesięcy negocjacji porozumienia nie ma. Pod koniec czerwca wydawało się, że jest ono na wyciągnięcie ręki. Czesi przygotowali projekt umowy z warunkami wycofania pozwu z TSUE. Szczegółów nie ujawniono, a negocjacje trwają nadal. Całej sytuacji nie poprawia to, że Polska nie ma w Pradze ambasadora, a Czesi szykują się do wyborów parlamentarnych w październiku. Tymczasem tylko ugoda może uchronić nasz kraj przed karą.

Współpr. Michał Niewiadomski

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama