Rannych zostało co najmniej 11 członków sił bezpieczeństwa - wynika z informacji Reutersa. Reuters pisze o kilkunastu samochodach, które stanęły w płomieniach wokół Pól Elizejskich.
Reuters powołując się na świadka wydarzeń w Paryżu informuje o podpaleniu protestujących budynku w okolicach Łuku Tryumfalnego. Reuters informuje też nieoficjalnie, powołując się na źródła w policji, że protestujący ukradli karabin szturmowy z jednego z radiowozów.
Minister zdrowia Agnes Buzyn nazwała zachowanie uczestników protestów "nieakceptowalnym" i wezwała przedstawicieli "żółtych kamizelek" do wypowiedzenia się przeciwko "ekstremistycznym grupom próbującym przejąć ich zgodny z prawem protest".
- Chciałabym usłyszeć jak żółte kamizelki mówią, że ta demonstracja została przejęta przez ekstremistów, czego oni nie akceptują - powiedziała minister apelując do protestujących, by ci zorganizowali się na tyle, by móc prowadzić dialog z rządem.
Policja musiała używać przeciwko protestującym granatów hukowych, gazu łzawiącego i armatek wodnych. W mieście zamknięto ponad 12 stacji metra.