iPod za obywatelski obowiązek

Brytyjska minister ds. samorządów lokalnych Hazel Blears chce skłonić Brytyjczyków do głosowania w wyborach za pomocą nagród. W wielu krajach problem niskiej frekwencji wyborczej został już rozwiązany: głosowanie jest obowiązkowe

Publikacja: 11.07.2008 02:14

Brytyjska minister proponuje prowadzenie loterii w lokalach wyborczych. Magnesem miałyby być bardzo interesujące nagrody – telewizory, iPody, członkostwo w klubach fitness oraz bony żywnościowe. Poza tym każdy Brytyjczyk, który wypełnił swój obowiązek obywatelski, otrzymałby naklejkę z napisem „oddałem głos”.

Nagrody mają ściągnąć ludzi do lokali wyborczych podczas wyborów samorządowych oraz wyborów uzupełniających do parlamentu. Frekwencja podczas takich głosowań jest szczególnie niska: rzadko przekracza 40 procent.

Nagrody za oddanie głosu w wyborach to zresztą nic nowego. W lokalach wyborczych w Stanach Zjednoczonych na głosujących czekają pieczone kurczaki i pączki z kremem. Władze Malezji anulują obywatelom, którzy oddali głos w wyborach parlamentarnych i regionalnych, mandaty za złe parkowanie. A w niektórych krajach byłego ZSRR po oddaniu głosu można tanio zrobić zakupy.

Wiele państw zdecydowało się na wprowadzenie obowiązku głosowania, by zapobiec niskiej frekwencji. Głosowanie jest obowiązkowe w 32 krajach na świecie. W 19 z nich za nieoddanie głosu grożą kary.

W Belgii głosowanie jest obowiązkowe od 1946 roku. Obywatele, którzy nie pójdą do urn, płacą za pierwszym razem od 25 do 50 euro kary. Za drugim – 125 euro, a za trzecim – 250 euro. Potem tracą część praw obywatelskich. W Australii grzywna wynosi 20 dolarów australijskich (około 11 euro). Za niezapłacenie grożą prace społeczne lub pobyt w więzieniu. Również w Liechtensteinie, Luksemburgu, Turcji, Argentynie, na Cyprze i w Libanie nieposłusznych wyborców czekają kary pieniężne. W Luksemburgu grzywna wynosi od 400 do 700 euro.

W Boliwii wyborcy otrzymują po oddaniu głosu bon, bez którego nie mogą odebrać pensji. W Grecji natomiast władze mogą odmówić tym, którzy uparcie unikają głosowania, wystawienia paszportu lub prawa jazdy. Tam, gdzie grożą poważne sankcje, frekwencja wyborcza jest najwyższa. W Australii i Belgii wynosi ponad 90 procent. Ogólnie tam, gdzie głosowanie jest obowiązkowe, średnio o 13 procent więcej wyborców idzie do urn.

Brytyjska minister proponuje prowadzenie loterii w lokalach wyborczych. Magnesem miałyby być bardzo interesujące nagrody – telewizory, iPody, członkostwo w klubach fitness oraz bony żywnościowe. Poza tym każdy Brytyjczyk, który wypełnił swój obowiązek obywatelski, otrzymałby naklejkę z napisem „oddałem głos”.

Nagrody mają ściągnąć ludzi do lokali wyborczych podczas wyborów samorządowych oraz wyborów uzupełniających do parlamentu. Frekwencja podczas takich głosowań jest szczególnie niska: rzadko przekracza 40 procent.

Społeczeństwo
Masowe protesty w Serbii. Na ulice Belgradu wyszły tysiące osób
Społeczeństwo
Po 400 latach duńska poczta przestanie dostarczać listy
Społeczeństwo
Grecja: Setki tysięcy osób wyszły na ulice miast. Kraj stanął
Społeczeństwo
Dekada bez Borysa Niemcowa. Przeciwników Putina mordowano, innych zmuszano do emigracji
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Społeczeństwo
Japonia: Liczba urodzeń najmniejsza od ponad 100 lat. Rekordowo dużo zgonów
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń