Wigilia dla bezdomnych

400 samotnych, ubogich i bezdomnych osób zjadło wspólnie wigilijną kolację w Domu Kultury "Słowianin" w Szczecinie.

Publikacja: 23.12.2010 19:04

Wigilia dla bezdomnych

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

- Po zaproszenia na to spotkanie zgłaszali się już w listopadzie - podkreśla Jacek Janiak, dyrektor „Słowianina”. - To nie są ludzie z marginesu, tylko osoby nieszczęśliwe, dotknięte przez los, które nie mają z kim usiąść przy wigilijnym stole.

Goście usiedli do wieczerzy po modlitwie poprowadzonej przez ks. Zbigniewa Wykę. Na stołach zgodnie z tradycją było 12 potraw m.in. karp w galarecie i smażony, barszcz z uszkami, śledzie przygotowane na trzy sposoby, ryba po grecku i łazanki z kapustą. Dla wielu z nich była to jedyna okazja w roku, żeby się ogrzać i najeść do syta.

- Spróbowałem wszystkiego po trochu, a zdarza się, że dwa, trzy dni chodzę głodny. Jak jeszcze pośpiewałem kolędy to lżej zrobiło się na sercu - przyznał 58-letni Andrzej Falkowski, bezdomny stoczniowiec, który musiał opuścić dom po konflikcie rodzinnym. 71-letnia Teresa Sosna od czterech lat mieszka w schronisku dla bezdomnych. Gdy zmarli wszyscy jej bliscy opuściła rodzinne Wilno i przyjechała do Szczecina, od lat stara się o mieszkanie. - Czułam, że ludzie, którzy siedzieli obok mnie są szczęśliwi - powiedziała.

Potrawy, które zostały po kolacji, można było zapakować i zabrać. Uczestnicy wigilii dostali również paczki świąteczne, w których były produkty spożywcze m.in. kawa, herbata, cukier, dwie konserwy, ryba wędzona, pasztet pieczony i dwie konserwy.

W organizację spotkania zaangażowani byli wszyscy pracownicy DK "Słowianin", bez względu na rodzaj wykonywanej pracy, pomagali im uczniowie z Liceum Ogólnokształcącego nr 11. - Zależało mi na tym, żeby ci ludzie poczuli to, co ja w wigilię w rodzinnym domu - powiedziała Emilia Smakowska, starszy referent ds. administracyjnych.

Wigilia dla samotnych organizowana jest w Szczecinie od 17 lat. W tym roku wsparta została przez magistrat, Kupiecką Izbę Gospodarczą, Caritas Polska, restauracje, hotele i kilkanaście firm prywatnych.

- Po zaproszenia na to spotkanie zgłaszali się już w listopadzie - podkreśla Jacek Janiak, dyrektor „Słowianina”. - To nie są ludzie z marginesu, tylko osoby nieszczęśliwe, dotknięte przez los, które nie mają z kim usiąść przy wigilijnym stole.

Goście usiedli do wieczerzy po modlitwie poprowadzonej przez ks. Zbigniewa Wykę. Na stołach zgodnie z tradycją było 12 potraw m.in. karp w galarecie i smażony, barszcz z uszkami, śledzie przygotowane na trzy sposoby, ryba po grecku i łazanki z kapustą. Dla wielu z nich była to jedyna okazja w roku, żeby się ogrzać i najeść do syta.

Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”