– Ten człowiek szkodzi mojej ojczyźnie. Zniszczył wszystkie instytucje państwowe, zmarginalizował parlament, zrujnował federalizm i samorządy, zniszczył wolną prasę, doprowadził do degradacji rosyjskich służb specjalnych. Za rządów Putina rosyjska gospodarka stała się „bananową”, choć zamiast bananów mamy ropę i gaz – mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” w grudniu 2013 roku Borys Niemcow. – Imperialne myślenie, że wszyscy wokół są naszymi „młodszymi braćmi”, szkodzi interesom Rosji. Najwyższy czas, by to zmienić – twierdził podczas wizyty w Warszawie.
Kilka miesięcy później stał na czele marszu opozycji demokratycznej w Moskwie potępiającego aneksję ukraińskiego Krymu. Był jednym z bardzo niewielu znanych w całej Rosji polityków, którzy głośno potępiali Putina za wojnę w Donbasie i gromadzili wokół siebie przeciwników Kremla. Do pełnoskalowej agresji Rosji w Ukrainie nie dożył. Morderca sześć razy wystrzelił mu w plecy w nocy 27 lutego 2015 roku na Dużym Moście Moskworeckim w Moskwie. Tuż obok Kremla.
Kto zabił Niemcowa? Nikt nie szukał mocodawców zbrodni
Rosyjski sąd skazał pochodzącego z Czeczenii zabójcę Zaura Dadajewa na 20 lat więzienia, czterech pozostałych figurantów sprawy również skazano (usłyszeli wyroki od 11 do 19 lat łagrów). Według rosyjskiego śledztwa działali na zlecenie niejakiego Rusłana Muchudinowa, byłego oficera czeczeńskiego batalionu „Siewier” (Północ), ale nie stanął on przed sądem i nie został nawet przesłuchany. List gończy wysłano za nim jeszcze w 2015 roku i na tym śledztwo w sprawie poszukiwania mocodawców Dadajewa skończyło się. Prawnicy rodziny Niemcowa nie mieli wątpliwości, że nikt nie szuka prawdziwych zleceniodawców tego morderstwa. Tak jak nie szukano mocodawców zabójstwa w 2006 roku krytycznej wobec Putina dziennikarki Anny Politkowskiej.
Czytaj więcej
Śledczy sugerują, że podejrzany o zastrzelenie opozycjonisty działał wyłącznie z pobudek religijnych. Mało kto w to wierzy.
Co więcej, w sierpniu ubiegłego roku zwolniono jednego ze skazanych w sprawie morderstwa Niemcowa, bo poszedł na wojnę z Ukrainą. Został ułaskawiony przez Putina. Nieobojętni Rosjanie do dzisiaj przynoszą kwiaty na most Moskworecki a władze miasta wciąż je szybko usuwają.