W ciągu ostatnich zaledwie dwóch tygodni polskie służby graniczne wyłapały przy granicy ze Słowacją aż 551 nielegalnych imigrantów, a w tym roku zjawisko nielegalnej imigracji na terenie Słowacji wzrosło o tysiąc procent – to powody, którymi szef MSWiA Mariusz Kamiński uzasadniał przywrócenie tymczasowych kontroli na granicy ze Słowacją. Podobną decyzję podjął też czeski rząd.
Uciąć szlak bałkański
Kontrolowane będą samochody – głównie busy i autobusy – wjeżdżające do Polski, bo właśnie przez nasz kraj, tranzytem, migranci przybywający nielegalnie z południa Europy kierują się do Europy Zachodniej – przede wszystkim do Niemiec. Straż Graniczna będzie kontrolowała aż 11 przejść granicznych – osiem drogowych, m.in. w Zwardoniu i Chyżnem, oraz trzy kolejowe (m.in. w Muszynie).
Czytaj więcej
Nie ma spektakularnej kłótni kończącej się rozwodem. Integracja europejska umiera, bo przestaje rozwiązywać problemy twoje i moje.
– Samochody będą typowane do kontroli wyrywkowo, każdy może się ich spodziewać, dlatego należy mieć przy sobie dokument tożsamości – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” por. Anna Michalska, rzeczniczka KG Straży Granicznej.
Kontrole wprowadzono na 10 dni – tak przewiduje kodeks strefy Schengen – ale już wiadomo, że mogą zostać wydłużone o kolejne 20 dni, a taki stan może trwać maksymalnie dwa miesiące.